• Z pabianickich ulic zniknie nazwisko Salomona Jaszuńskiego. Zostanie zastąpiony lokalnym bohaterem. To efekt ustawy dekomunizacyjnej.

    Jaszuńskiego to krótka ulica na Bugaju, między 20 Stycznia a Szpitalną. Decyzją radnych miejskich zmieni patrona. Ustawa dekomunizacyjna przyjęta przez rząd PiS nakazuje zmianę nazw wszystkich ulic, pomników i tablic w jakikolwiek sposób kojarzących się z ustrojem słusznie minionym. Ostateczną wyrocznią w sprawie tego, kogo należy się pozbyć, jest IPN. Samorządy mają czas do początku września, by zmienić nazwy wskazane przez IPN.

    W Pabianicach wyznaczono tylko Jaszuńskiego, choć to postać niejednoznaczna. Był co prawda działaczem komunistycznym, ale też uczestnikiem wojny w Hiszpanii, gdzie walczył przeciwko prawicowemu terrorowi generała Franco. Zmarł przed rozpoczęciem drugiej wojny światowej, więc z terrorem komunizmu nie miał nic wspólnego. Dla IPN-u to jednak nie był argument.

    Radni wybrali już nowego patrona. Będzie nim generał Aleksander Arkuszyński, który zmarł w zeszłym roku w Ksawerowie. Miał 98 lat. Był członkiem AK, walczył w partyzantce, także po wejściu sowietów. Zasłynął akcją odbicia 15 żołnierzy AK uwięzionych przez Służbę Bezpieczeństwa w budynku przy ul. Gdańskiej. Był kawalerem orderu Virtuti Militari oraz dwukrotnie odznaczono go Krzyżem Walecznych.

    Co ważne, mieszkańcy ulicy Jaszuńskiego nie będą musieli zmieniać dokumentów osobistych, praw jazdy itp. Wszystkie dokumenty będą wciąż ważne. Korespondencja również ma bez przeszkód docierać pod stary adres.

    Swoją ulicę „ocalił” Stanisław Staszewski, poeta i bard, ojciec popularnego artysty Kazika. Staszewski dostał swoją ulicę w 2015 roku na wniosek radnych PiS. To dawna ulica Kolejowa, miejsce byłego dworca PKS-u. Okazało się jednak, że Staszewski senior był… zdeklarowanym komunistą, informatorem Ministerstwa Bezpieczeństwa. To jednak IPN-owi nie przeszkadzało. Najwyraźniej przy ocenie wniosku ważny jest fakt, kto zgłasza patrona ulicy.

    Pozostałe ulice w Pabianicach nie są zagrożone zmianą nazwy. To nie oznacza jednak, że koniec u nas z dekomunizacją. Nierozstrzygnięta jest nadal kwestia pomnika Bojowników o Wyzwolenie Społeczne i Narodowe, czyli białego monumentu na Starym Rynku. Według IPN pomnik powinien zniknąć z przestrzeni publicznej. Czy to oznacza, że ma zostać wyburzony czy tylko przeniesiony? Kto za to zapłaci? Koszty wyburzenia mogą iść w miliony złotych. Na razie na te pytania nie ma odpowiedzi. Władze Pabianic na podjęcie kroków związanych z pomnikiem mają co najmniej rok. Wiadomo, że przeciwko tej decyzji protestują lokalne struktury SLD. Działacze zapowiadają podjęcie kroków prawnych.

    Poseł Kukiz’15 Tomasz Rzymkowski domaga się, by z cmentarza zniknęły tablice z podobiznami działaczy Polskiej Partii Robotniczej i napisem „Członkom PPR zamęczonym w hitlerowskich obozach zagłady i poległym w walce o wolną socjalistyczną Polskę”. Według posła to propagowanie komunizmu. Ale w tej sprawie IPN nie zabrał głosu.

    Udostępnij