Nie każdy mężczyzna był dżentelmenem w Dniu Kobiet. Doznała tego na własnej skórze właścicielka sklepu w centrum miasta, która na ladzie pozostawiła telefon i oddaliła się na zaplecze.
– W tym czasie pracownica obsługiwała klienta. Kiedy mężczyzna zapłacił za towar i wychodził ze sklepu, sprzedawczyni zauważyła leżący przy kasie telefon – mówi Joanna Szczęsna, rzecznik prasowy policji. – Sądziła, że należy do klienta. Ten, nie oponując, zabrał cudzą własność i wyszedł.
Pokrzywdzona o kradzieży powiadomiła policję. Jeszcze tego samego dnia kryminalni zatrzymali 35-latka mającego związek z tą sprawą. Odzyskali także telefon, który powrócił już do właścicielki.
Za kradzież grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.