• Najpierw ukradli auto sprzed cmentarza w Kolumnie. Następnie rozbili się na płocie w Baryczy. Ojciec nie żyje, a syn w stanie ciężkim walczy o życie w szpitalu w Łodzi.

    Do zdarzenia doszło 23 marca po godz. 15.00. Zaczęło się od kradzieży auta sprzed cmentarza w Kolumnie.

    Byłem na pogrzebie kolegi. Roztrzęsiony całą sytuacją zapomniałem wyjąć kluczyki z auta. Patrzę, a mój samochód odjeżdża – powiedział nam młody właściciel skradzionego pojazdu.

    Złodziejami okazali się mieszkańcy Łasku. 20-latek wsiadł do daewoo lanosa jako kierowca, jego 18-letni kolega zasiadł w fotelu pasażera. Autem jechał jeszcze 50-letni ojciec kierowcy.

    Jechali od strony Ostrowa w kierunku Baryczy. Gnali drogą i nie wyrobili na zakręcie, wbijając się autem w płot. Nie wiadomo, czy kierowca był pod wpływem alkoholu. Z relacji świadków wynika, że istnieje duże prawdopodobieństwo takiego zachowania. Pijany był za to jego 18-letni kolega, który miał ponad promil.

    Kierowcę i jego ojca w stanie ciężkim śmigłowcem LPR przetransportowano do szpitala do Łodzi. Widok był tragiczny. 50-letni łaskowianin zmarł w niedzielę. Jego syn w ciężkim stanie walczy o życie. 18-latek zaś trafił do Centrum Dializa w Łasku. Jego życiu nic nie zagraża. Usłyszał natomiast zarzut kradzieży samochodu. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

    Udostępnij