Otwarta w sobotę wystawa pabianickiego malarza „Bolesław Nawrocki 1877-1946. Powrót artysty” stała się wydarzeniem kulturalnym. Na wernisaż do Muzeum Miasta Pabianic przybyli: wnuczka Marya Nawrocka-Teodorczyk, synowa Lina, Andrzej Teodorczyk oraz inni członkowie rodziny artysty.
– W ubiegłym roku zastanawialiśmy się, jak uczcić malarza – przywitał gości wernisażu Ryszard Adamczyk, dyrektor muzeum. – Postanowiliśmy zorganizować wystawę, wydać katalog i wzbogacić nasze zbiory muzealne o kolejne prace. Projekt zaplanowaliśmy na dwa lata i nadal będziemy go realizować przy pomocy sponsorów i przyjaciół.
Życiorys swojego dziadka Bolesława Nawrockiego przypomniała Marya Nawrocka-Teodorczyk: – Nie poznałam go osobiście, ale dużo przedmiotów w domu przypominało mi jego postać i twórczość. Dotąd pamiętam portret pradziadka Franciszka Nawrockiego, ojca malarza. Ale mamy jednak nie sportretował.
Bolesław Nawrocki urodził się 8 czerwca 1877 roku w Łodzi. Szkołę Powszechną ukończył w Pabianicach. Rodzice wysłali go na naukę do gimnazjum w Warszawie.
– Przypuszczam, że chodząc w szkole na lekcje rysunku do Wojciecha Gersona, zapałał pasją do sztuki, chociaż rodzice myśleli o innej przyszłości dla syna – mówiła wnuczka.
Początkujący artysta wyjeżdża na dwa lata do Monachium, gdzie zapisuje się do Akademii Sztuk Pięknych. Na krótko przyjeżdża do Krakowa i studiuje w pracowni Leona Wyczółkowskiego. Do Paryża wyjeżdża w 1897 roku. Przez 10 lat prowadzi aktywne życie artystyczne. Dużo podróżuje m.in. do Włoch, gdzie portretuje możnych tego kraju, włącznie z królem Emanuelem III i jego małżonką.
– Te znajomości uratują mu w przyszłości życie…
Więcej w papierowym wydaniu NŻP nr 20/2018