Do jednego z mieszkań w Łodzi zapukała kobieta. Podając się za pracownika ZUS, spisała dane z tzw. „odcinka emerytury” 80-letniej seniorki. Emerytka obawia się, że jej dane mogą teraz zostać podstępnie wykorzystane.
Na odcinku renty znajdują się dane dotyczące imienia, nazwiska, adresu, numeru świadczenia, wypłacanej kwoty i daty ostatniej wypłaty. Na szczęście samo podanie wskazanych danych nie jest wystarczające do zmiany dyspozycji wypłaty świadczenia ZUS.
– Zakład Ubezpieczeń Społecznych przypomina, że nie wysyła swoich pracowników do domów świadczeniobiorców w celu spisywania danych z potwierdzeń wypłaty, wypełniania wniosków o przyznanie świadczenia czy jego przeliczenie. ZUS prosi o rozwagę przy wpuszczaniu obcych osób do domu – mówi Monika Kiełczyńska, regionalny rzecznik prasowy ZUS woj. Łódzkiego.
Sytuacje, w których pracownik ZUS może zjawić się w domu ubezpieczonego, dotyczą kontroli płatników składek, którzy siedzibę swojej firmy mają pod domowym adresem, oraz kontroli zwolnień lekarskich.