•  

     

    Ruszyła zbiórka pieniędzy dla chorego na raka płuc 3-letniego pabianiczanina Adasia Maślanki. Chłopczyk jest podopiecznym fundacji „Mam serce”. Na razie zebrano 50.838 zł.

    Rodzice Adasia o jego chorobie dowiedzieli się w Wigilię.

    – To był zwykły kaszel, który leczy się syropem i z którym musi się zmierzyć każdy początkujący przedszkolakmówi Katarzyna Maślanka, mama Adasia. Tak myślałam i tak też sugerował nam lekarz. Jednak kaszel nie ustępował, a wręcz narastał, a ja „podskórnie” czułam, że to nie jest tylko zapalenie krtani. W Wigilię okazało się, że faktycznie nie jest zwykły – jest śmiertelny. To taki „odgłos” raka, który od środka zabija moje dziecko.

    Seria prześwietleń i badań w szpitalu przyniosła dramatyczną odpowiedź. Neuroblastoma bardzo złośliwy i niebezpieczny nowotwór wieku dziecięcego.

    Nie wiadomo, jakie spustoszenie będzie nadal siał. Na obecną chwilę guz umiejscowił się w klatce piersiowej i szyi. Jest rozległy, zajmuje większą część klatki, w przednio-bocznej części szyi tworzy masę o wymiarach 25x20x36 mm. Lekarze bez zastanowienia podjęli decyzję o chemioterapii. Podali już Adasiowi trzy dawki i czekają na obkurczenie guza, aby go wyciąć. Kolejnym krokiem będzie przeszczep komórek macierzystych, a następnie immunoterapia przeciwciałami anty-GD 2. Ten ostatni etap leczenia jest najważniejszy i przywraca wiarę w to, że Adaś będzie żył, wróci do przedszkola i zapomni o szpitalnym horrorze.

    Niestety, cena za to jest bardzo wysoka i prywatnie dla rodziny nieosiągalna – koszt 1 ampułki to 10.450 euro, a Adaś potrzebuje ich aż 18, co daje 182.610 euro (ok. 785.000 złotych). NFZ odmawia refundacji leku i koszty leczenia rodzina musi pokryć sama.

    Codziennie modlę się, aby nie obudzić się z informacją, że są przerzuty! Ja już nie wiem, co to spokojny sen, co to dzień bez strachu o własne dziecko. Każdą igłę wbijaną w jego maleńkie ciało odczuwam tak, jakby mi ją ktoś wbijał w serce. Adaś też stracił już wiele – możliwość kontaktu z kolegami z przedszkola, zabaw w swoim pokoju czy na placu zabaw, ale to wszystko można jakoś przeżyć… Bo nie stracił naszej miłości i wiary w to, że uratujemy go, ochronimy przed najgorszym – dodaje mama Adasia.

    Dla Adasia w ubiegłym tygodniu oddawana była krew. Pabianiczanie licznie włączyli się w akcję. Teraz potrzebne są pieniądze na jego leczenie.

    Dane do przelewu

    FUNDACJA MAM SERCE, 02-678 Warszawa, ul. Szturmowa 9 lok. 4. Nazwa banku: Millennium Bank. Numer konta: 26 1160 2202 0000 0001 6899 7325. Tytuł przelewu: Adaś Maślanka.

    Udostępnij