• Najbardziej medialny pabianicki psychiatra posiedzi w areszcie do maja. Prokuratura wystąpiła z wnioskiem o przedłużenie aresztu, a sąd się do niego przychylił.

    O pabianickim psychiatrze Dariuszu J. zrobiło się głośno w listopadzie 2018 roku. Śledczy odwiedzili psychiatrę 6 w jego gabinecie w PCP. Nie zdążył przyjąć pacjentów, zabezpieczono jednak niezbędną dokumentację. W opinii prokuratury, psychiatra preparował recepty i wszystko wskazuje na to, że z działalności przestępczej uczynił stałe źródło dochodów, co wpływa na zaostrzenie odpowiedzialności karnej.

    Psychiatra na biedę nie narzekał, a na facebookowym profilu chwalił się fotkami z nowego domu. Początkowo postawiono mu kilkadziesiąt zarzutów, które z biegiem czasu urosły do kilkuset. W opinii organów ścigania wobec podejrzanego istnieje uzasadniona obawa matactwa, stąd decyzja o przedłużeniu aresztu. Dariusz J. podejrzewany jest m.in. o poświadczenie nieprawdy w dokumentach, wprowadzanie do obrotu i posiadanie bez zezwolenia produktów leczniczych, a także wywieranie presji na świadków.

    Z materiału dowodowego wynika, że podczas prowadzonej praktyki lekarskiej w różnych placówkach medycznych, Dariusz J., wykorzystując dane swoich pacjentów, wystawiał recepty na leki, które faktycznie nie były stosowane w ich leczeniu i tym samym poświadczał nieprawdę. Tak spreparowane recepty były następnie realizowane w aptekach jednej z sieci. W ten sposób lekarz wykorzystał dane pacjentów, wyłudzając na szkodę NFZ w latach 2013-2017 dofinansowanie do leków na blisko 8 mln złotych. Zarzuty dotyczą wprowadzania do obrotu leków psychotropowych. Śledczy ustalili, że co najmniej czterem swoim pacjentom podczas wizyt lekarskich w jego gabinecie przekazywał tego typu leki, pobierając za to opłatę. Ponadto wywierał presję psychiczną na świadkach.

    Sprawa wyszła na jaw, ponieważ ŁOW NFZ monitoruje przekazywane przez apteki dane dotyczące zrealizowania recept. Ilość recept wypisywanych przez psychiatrę była zaskakująco wysoka, tak kontrolujący wpadali na trop przestępstwa.

    Póki co, Dariusz J. przebywa w areszcie. Do sprawy sądowej jeszcze daleko, ponieważ prokuratura musi sporządzić akt oskarżenia, co w tym przypadku jest czasochłonnym zadaniem.

    Udostępnij