•  

    Związek Nauczycielstwa Polskiego nie „dogadał się” z rządem. W poniedziałek rozpoczął się strajk. Nie wiadomo, jak długo potrwa.

    To czego obawiało się wielu rodziców, stało się faktem. Rząd nie dogadał się z ZNP i 8 kwietnia strajk doszedł do skutku. W Pabianicach przystąpiły do niego 22 placówki (12 przedszkoli oraz 10 szkół podstawowych) podległe pod miasto i 5 szkół podległych pod starostwo. Wyjątkiem jest Szkoła Podstawowa nr 2.

    Strajkujący nauczyciele nie prowadzą lekcji, ale w godzinach swojej pracy mają być w placówce. Pomimo strajku niektórzy rodzice przyprowadzili swoje pociechy do placówek. 8 kwietnia w przedszkolach obecnych było od 4 do 50 dzieci, w podstawówkach od 1 do 14 dzieci. Opiekę nad nimi organizują dyrektorzy i pracownicy niepedagogiczni. Odbywają się wspólne zajęcia wychowawcze. Strajkować nie może dyrekcja.

    W szkołach ponadgimnazjalnych do środy trwają rekolekcje wielkopostne. Gdyby któryś z uczniów chciał pojawić się w placówce, przeprowadzone zostaną zajęcia wychowawcze przez osoby, które nie biorą udziału w strajku. To jednak mało prawdopodobne, ponieważ uczniowie z uwagą śledzili wszystkie doniesienia prasowe i bali się, że rząd oraz ZNP dojdzie do porozumienia. W większości to już prawie dorośli ludzie i strajk traktują jak urlop od obowiązków szkolnych.

    Pabianice nie są stroną sporu, ale magistrat zapewnia, że dołoży wszelkich starań, żeby zmniejszyć uciążliwość tej sytuacji w stosunku do dzieci i rodziców.

    To dyrektor placówki zdecyduje o tym, czy i jakiej pomocy potrzebuje w opiece nad dziećmi. W gotowości pozostają pracownicy miejskich jednostek kultury (Miejski Ośrodek Kultury, Muzeum Miasta Pabianic, Miejska Biblioteka Publiczna), Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji oraz Placówki Wsparcia Dziennego „Junior” przy Partyzanckiej. Dla bezpieczeństwa patrole straży miejskiej pojawią się wokół szkół i w miejscach, gdzie lubią zbierać się młodzi w czasie wolnym od zajęć. Skoro nie będą odbywały się zajęcia, do rodziców należy decyzja o celowości przyprowadzenia dziecka do placówki – mówi Aneta Klimek, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego.

    Prezydent Grzegorz Mackiewicz zwrócił się z prośbą do szefów miejskich jednostek organizacyjnych o wyrażenie zgody – w miarę możliwości i specyfiki pracy – na ruchomy czas pracy lub pozwolenie przebywania w pracy z dziećmi, które nie mogą pozostać pod opieką w domu.

    Pod numerem telefonów (42) 22-54-664 i (42) 22-54-639 w wydziale edukacji kultury i sportu Urzędu Miejskiego rodzice mogą uzyskać informacje o aktualnej sytuacji w placówkach oraz gdzie można przyprowadzić dziecko.

    Do niecodziennej sytuacji doszło w SP nr 2, gdzie nauczyciele nie przystąpili do strajku. Zaprotestowali natomiast uczniowie 3b. Ogłosili strajk w związku z brakiem solidarności kadry pedagogicznej ich szkoły z innymi nauczycielami i nie chcą uczestniczyć w lekcjach. Napisali: „Jako klasa mamy nadzieję, że ten protest da do myślenia wszystkim, którzy negatywnie odpowiedzieli na strajk, a szczególnie tym, których głosy zadecydowały o niezorganizowaniu strajku w naszej szkole. Dodatkowo ten protest jest dowodem na solidaryzację uczniów ze strajkującymi nauczycielami”.

    Udostępnij