• Ci, którzy prowadzą swoją działalność przy ulicy Partyzanckiej, obawiają się, że może dojść do tragedii. Na jednej z działek piętrzy się stos opon. Już raz wybuchł tutaj duży pożar.

    Przedsiębiorcy z Partyzanckiej czują się bezsilni. W ich sąsiedztwie znajduje się firma, która zajmuje się recyklingiem odpadów i na jej terenie składowane są opony. W sierpniu ubiegłego roku doszło tutaj do dużego pożaru, który wybuchł w nocy. Gaszono go kilka godzin. Całe szczęście, że w pobliżu znajdowali się pracownicy produkcji z innej firmy, którzy szybko zawiadomili straż pożarną. Strach jednak pozostał.

    Sąsiedzi firmy już wcześniej, bo w marcu 2018, alarmowali starostwo o tonach śmieci, które zalegają na placu. Oprócz opon były tam również elementy opakowań spożywczych, plastik, strzykawki itp. Śmieci zalegały również na wspólnej drodze dojazdowej. Pojawiło się robactwo. Przedsiębiorcy prosili, by urzędnicy sprawdzili, na jakich warunkach spółka prowadzi działalność, czy są wyznaczone i oznakowane miejsca do składowania, przechowywania, przeładowywania i transportowania oraz przetwarzania odpadów oraz czy jest określona dopuszczalna ilość odpadów i śmieci gromadzonych przez firmę.

    Jesteśmy bezpośrednim sąsiadem z działkami zajmowanymi przez spółkę i nasze uzasadnione zaniepokojenie budzi zarówno sam fakt, jak też sposób przechowywania odpadów. Całość jest wysypywana na drogach dojazdowych do hali spółki oraz składowana w formie usypiska (surowce suche). Naszym zdaniem stwarza to duże i bezpośrednie zagrożenie pożarowe oraz sanitarne(…)” – można przeczytać w piśmie.

    Ponadto przedsiębiorcy stwierdzili, że niedopuszczalny (ich zdaniem) jest sposób przeładunku śmieci, który powoduje zanieczyszczanie odpadami ich terenu oraz dróg dojazdowych, co dodatkowo zwiększa zagrożenie pożarowe i sanitarne najbliższej okolicy. Spółka korzysta ze służebności drogi, która należy do innego podmiotu, a ta zawalona jest odpadami.

    Zaniepokojeni przedsiębiorcy próbowali rozmawiać z właścicielem firmy. Niestety, bezskutecznie…

    więcej w papierowym wydaniu Nowego Życia Pabianic nr 49/2019

    Udostępnij