Wraz z nowym rokiem Adam Wirski ma głowę pełną pomysłów. Planuje kolejne projekty, a swoją wiedzą dzieli się z najmłodszymi.
U Adama Wirskiego duże zmiany. Niedawno został szczęśliwym tatą Franka. Street artysta czasu ma więc mniej, ale nie oznacza to, że całkowicie porzucił swoją pasję.
– Narodziny synka na pewno spowodowały przeprogramowanie czasu. Każdą chwilę poświęcam synkowi razem z żoną. Realizuję jednak projekty artystyczne i udaje mi się organizować ten czas z powodzeniem – mówi Adam.
Ma głowę pełną pomysłów, a mieszkańcy naszego miasta będą cieszyć się z jego nowych projektów. Na pewno realizowany będzie „Anioł stróż”, którego możemy już podziwiać w dwóch miejscach. Pierwszy powstał na ścianie kamienicy przy ul. Moniuszki, a jack russell terrier z aureolą na jednym uchu spogląda ze ściany na ul. 20 Stycznia. Ponoć każdy z nas ma swojego anioła stróża, a niejednokrotnie największym przyjacielem jest właśnie pies.
„Psi projekt” skradł serca pabianiczan. Pokochali murale z czworonogami. Każde osiedle ma mieć po trzech takich aniołów stróżów.
– W głowie mam już nowy projekt o podobnym charakterze, który z założenia będzie pozytywny i taki będzie jego odbiór, ale to mieszkańcy zobaczą wkrótce – dodaje tajemniczo artysta.
Póki co zajmuje się charytatywną akcją na oddziale dziecięcym Pabianickiego Centrum Medycznego.
– Nadaję kolorowego wydźwięku na korytarzu oddziału dziecięcego w naszym szpitalu. Powstają tam drzewka, chmurki, domki, lis, zając, pies, kot, krowy oraz samolot, traktor i amerykański samochód. Zakończenie projektu przewiduje na połowę lutego. Ja wkładam swoje serce w pracę i zapewniłem pomysł, materiał zapewnia Budmax – opowiada KruK.
Pabianiczanin w dalszym ciągu zajmuje się street artem. Jego dzieło to kolorowy komin przy ul. Piotra Skargi. To jednak nie wszystko. KruK prowadzi zajęcia dla dzieci i młodzieży, przekazując im swoją wiedzę oraz zaraża ich pasją. Grafik pęka w szwach, a to dopiero początek.
– Od lutego startuję z warsztatami kreatywnymi w Gminnym Domu Kultury w Bychlewie i Woli Żytowskiej. Czekają mnie również warsztaty w Łasku i tam również pojawi się nowy mural przy współpracy z lecznicą dla zwierząt – mówi.
Na realizację czekają projekty komercyjne. KruK ozdabia pokoje, mury – wszystko na życzenie klienta, a efekty tych prac są fantastyczne. Szczególnie cieszą się dzieci i młodzież, które mogą mieć oryginalny pokój z grafiką street artysty.
Mimo że obowiązków jest dużo, a doby nie da się rozciągnąć, to KruK nie ma zamiaru zwalniać tempa. W tym roku na pewno będziemy podziwiać jego kolejne ciekawe prace.
– KruK nie odpuści, bo malowanie jest moim tlenem, to napędza mnie do życia, więc wypatrujcie nowych projektów na ulicach miasta i moim profilu – obiecuje Adam Wirski.