Ostatnio wszyscy chwalą się tym, że podczas spacerów po lesie czy parku biorą ze sobą worki i rękawiczki, aby w trakcie posprzątać śmieci. To bardzo ekologiczne zachowanie.
Jak śmieć jest nieduży, to bez problemu można go do worka wrzucić. Co jednak wtedy, kiedy widzimy całe hałdy śmieci? Tak jest na przykład na polach w Hermanowie.
Wczoraj (29 kwietnia) wybrałam się do Lasku Karolewskiego. Zawsze jeżdżę ulicą Świętokrzyską przez pola w Hermanowie. W pewnym momencie po prawej stronie ukazała się ogromna sterta śmieci: butelek, opon, puszek. Kilka metrów dalej były nawet fotele i wersalka.
Pewnie teraz będzie trudno ustalić, kto to wyrzucił, ale na pewno nasi eko–strażnicy miejscy pojadą w to miejsce i spróbują ustalić winowajcę!
Kara 5 tysięcy może by odstraszyła tych debili, a nie 500 złotych.