•  

    Początek powstania Czerwonego Krzyża jest związany z tragicznym bilansem bitwy pod Solferino stoczonej między wojskami francuskimi i austriackimi. Wzięło w niej udział ok. 300.000 żołnierzy. Dziewięciogodzinne zmagania 24 czerwca 1859r. przyniosły hekatombę w postaci 40.000 zabitych i rannych. Rannym nie miał kto pomagać. Byli zostawiani sami sobie. Wojskowe służby medyczne, jakie wtedy istniały, nie umiały sobie poradzić z ogromem tej tragedii. Świadkiem tego był Henry Dunant (na zdjęciu pod spodem), młody francuski przemysłowiec, który poświęcił swoje życie i majątek na to, by powołać do życia organizację niosącą pomoc rannym w bitwach. Ideą było, aby specjalnie do tego przygotowani wolontariusze, wyróżniali się na polu walki znakiem odróżniającym ich od walczących żołnierzy. Pomysł narodził się w Szwajcarii, gdzie odbywały się wszystkie rozmowy dyplomatyczne związane z wprowadzeniem go w życie, a sam znak – Czerwony Krzyż na białym tle – jest odwróconym herbem Szwajcarii. Za dzień powstania Czerwonego Krzyża uznaje się 9 listopada 1863r., kiedy powołano Międzynarodowy Komitet Pomocy Rannym Wojskowym przemianowany później na Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża. Do dziś ma on swoją siedzibę właśnie w Szwajcarii, a dokładnie w Genewie.

    Inicjator i pomysłodawca powstania Czerwonego Krzyża, do którego po latach dołączono jeszcze dwa słowa – Czerwonego Półksiężyca, doczekał się nobilitacji swojej idei poprzez to, że dzień jego urodzin 8 maja (urodził się w 1928 roku, a zmarł w 1910) stał się Światowym Dniem Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca. On sam w 1901r. otrzymał za to pierwszą Pokojową Nagrodę Nobla. Warto dodać, że Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca za całokształt swoich działań otrzymywał Pokojową Nagrodę Nobla w latach 1917, 1945 (lata zakończeń I i II wojny światowej) oraz w 1963 roku.

    Dziś na całym świecie na rzecz tego Ruchu pracuje ok. 15 milionów wolontariuszy. W Polsce działa ok. 90.000 wolontariuszy realizujących programy edukacyjne dla dzieci i młodzieży, uczących udzielania pierwszej pomocy oraz realizujących programy pomocowe dla osób starych i będących w trudnej sytuacji materialnej. Podziękowaniem za ich trud i zaangażowanie jest uśmiech dzieci i wdzięczność osób, które pomoc otrzymują. Pabianicki Oddział Rejonowy Polskiego Krzyża swoją działalność także opiera na wolontariacie młodzieżowym i osób dorosłych. Sztandarową akcją, z której większość mieszkańców Pabianic zna PCK, są zbiórki żywności. Koszyk pełen artykułów spożywczych i słodyczy oraz wolontariusze w czerwonych koszulkach z logo PCK to typowy obraz, jaki można zobaczyć w marketach podczas przedświątecznej gorączki zakupów. Trochę inną formę działalności wolontariatu PCK można zaobserwować podczas festynów i imprez miejskich oraz powiatowych. Wolontariusze prowadzą wtedy pokazy pierwszej pomocy, malują dzieciom twarze oraz prowadzą dla nich gry i zabawy. W Statucie PCK zapisano, że działa on na rzecz honorowego oddawania krwi, co na ulicach Pabianic widać często w czasie akcji takich jak: Walentynkowa, Wielkanocna, Mikołajkowa czy Bożonarodzeniowa Kropla Krwi. Nasi wolontariusze są także nieodłączną częścią tysięcy zbierających pieniądze na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

    W 2016 roku Forum Odpowiedzialnego Biznesu opublikowało artykuł, w którym wskazuje wolontariat jako formę dbałości o zdrowie, zapobiegający depresji, pomagający w samorealizacji, wyzwalający empatię w stosunku do innych. Spytaliśmy kilkoro z nich, dlaczego zostali wolontariuszami PCK.

    Malwina Socha: Czułam potrzebę spędzania w sposób wartościowy swojego czasu wolnego. Dzięki temu, że jestem wolontariuszem PCK, poznałam wiele wspaniałych osób, rozwijam siebie samą i czuję nadal wspaniałą realizację i zmianę samej siebie.

    Szymon Wachulec: Zostałem wolontariuszem, ponieważ zawsze lubiłem pomagać bezinteresownie innym ludziom. Pomoc drugiej osobie sprawia mi wielką przyjemność, dlatego także oddaję honorowo krew.

    Iza Czestkowska: Bardzo bliska jest mi idea honorowego krwiodawstwa, a ponieważ sama mam trudności z oddawaniem krwi, to przynajmniej swoim czasem mogę podzielić się z potrzebującymi.

    Weronika Podobińska: – Zostałam wolontariuszem PCK dlatego, że zawsze czułam potrzebę pomagania innym i wiedziałam, że znajdę tam to, czego oczekuję oraz poznam wiele wspaniałych osób.

    Anna Boik: Wolontariuszem zostałam dlatego, że najistotniejszym aspektem wolontariatu jest bezinteresowne działanie na rzecz drugiej osoby, a najwspanialszym podziękowaniem za taką pracę jest uśmiech dziecka i wdzięczność osoby, która pomoc otrzymuje.

    Anna Mądrakowska: Jako dziecko zawsze podziwiałam wolontariuszy prowadzących zbiórki żywności w sklepach, więc kiedy podczas nauki w gimnazjum koleżanki zaproponowały mi dołączenie do młodzieżowego wolontariatu Polskiego Czerwonego Krzyża w Pabianicach, postanowiłam spróbować. Spodobało mi się, zostałam i aktywnie w nim działam.

    Przemysław Ludwisiak:Bycie wolontariuszem pozwala mi wyzwolić w sobie empatię do ludzi, a bycie członkiem PCK to dla mnie zaszczyt.

    Ewelina Gajda: Wolontariuszem zostałam, ponieważ bardzo lubię pomagać innym i cieszę się z uśmiechu osób, którym mogłam pomóc.

    Anna Kurkowska: Oddawanie krwi jest czymś, co dostałam w genach od taty i dziadka, więc dzielę się z potrzebującymi tym najcenniejszym darem, zwanym „darem życia”. Wolontariat jako taki jest sam w sobie nieodłączną częścią mojego życia.

    Mimo upływu 101 lat od powstania Polskiego Czerwonego Krzyża w Polsce i w Pabianicach – nadal prężnie działamy. Wszystkich, którym bliska jest idea niesienia pomocy drugiemu człowiekowi, serdecznie do nas zapraszamy. Także i Wy możecie realizować hasło 100-lecia Polskiego Czerwonego Krzyża WSZĘDZIE i DLA WSZYSTKICH!

    Anna Mądrakowska

    i Andrzej Chałupka

    Udostępnij