• Ile to już razy na skrzyżowaniu Waryńskiego ze Skłodowskiej doszło do kolizji lub wypadku? Nie sposób zliczyć tych wszystkich zderzeń. Właściciele budynku na rogu mają już dość, że za każdym razem jakieś auto wbija się w ich lokal, niszcząc go z zewnątrz i wewnątrz.

    Dzisiaj przed godziną 16.00 na tym właśnie skrzyżowaniu doszło do zderzenia forda S-Max oraz hyundaia i20 na bełchatowskich numerach rejestracyjnych.

    Sprawcą kolizji był 69-letni kierowca hyundaia. Jadąc ulicą Skłodowskiej od Wyszyńskiego, nie zatrzymał się na znaku STOP i zderzył z prawidłowo jadącym ulicą Waryńskiego kierowcą forda. Uderzenie było na tyle silne, że hyundaia obróciło o 180 stopni i wystrzeliły w nim poduszki powietrzne. Hyundai uderzył również w budynek, uszkadzając ścianę z zewnątrz i wewnątrz lokalu.

    – Jeżeli władze miasta nie zrobią czegoś z tym skrzyżowaniem, to w końcu dojdzie tutaj do tragedii – mówi świadek zdarzenia. – Może należałoby zainstalować na ulicy Skłodowskiej jakieś progi zwalniające. Wtedy na pewno byłoby mniej wypadków nie tylko na tym skrzyżowaniu, ale i na skrzyżowaniu Skłodowskiej z Wyszyńskiego oraz Skłodowskiej z Narutowicza. Przecież to chyba nie jest aż tak duży koszt. Ludzkie życie powinno być ważniejsze niż pieniądze.

    Na szczęście nikomu nic się nie stało – ani żadnemu kierowcy, ani 63-letniej pasażerce z hyundaia. Kierujący pojazdami byli trzeźwi. Policja sprawcę kolizji ukarała mandatem.

    Udostępnij