• 1Mackiewicz
    2Witczak
    3Zakrzewski
    5Hile
    6Kozowska
    7Kups
    7Stasiak
    8Berner
    9Gryzel
    9Marczak
    10Michalski
    11Grenda
    12Paszkiewicz
    14Wojcik
    14Zeligowski
    15Grabarz
    16HaburaJoanna
    16Korona
    16Zaborowska
    17Brozyna
    17Jozwiak
    17Pedziwiatr
    17Redowicz
    18Kania
    18Sikora
    18sRusinek
    19Duraj
    19Grzejszczak
    19Wojtowicz
    20Bujacz
    20Gryglewski
    20Habura
    21Jaksa
    21Stencel
    21ZStasiak
    22Lenarczyk
    22Pierzchaa
    22Skrobacz
    23Badek
    23Wadowska-Filarska
    24Nowak
    24Ramisz
    24Wojtczyk
    25Lewandowska
    26Wroblewski
    previous arrow
    next arrow
  • …Da posłusznym ciasteczko, złych przekropi rózeczką – mawiali dawniej 6 grudnia nasi przodkowie. A jak dzisiaj obchodzimy mikołajki?

    Słów kilka o świętym Mikołaju i mikołajkach

    Wielkimi krokami zbliża się 6 grudnia. Katolicko-prawosławne święto ku czci biskupa Miry, świętego Mikołaja. Stateczny, oryginalny wizerunek duchownego z mitrą i pastorałem wyparł rozpowszechniony przez kulturę masową obraz wesołego staruszka w czerwonym stroju. Niewielu jednak wie, że znany nam wszystkim wygląd Mikołaja jest „imagem” stosunkowo młodym i… wykreowanym przez Coca-Colę. Sławna świąteczna reklama z ciężarówką i roześmianym gwiazdorem swoje początki ma w 1932 roku. To dzięki amerykańskiemu ilustratorowi Huddonowi Sundblomowi zawdzięczamy zakorzenioną w głowach wszystkich aparycję świętego. Jak zatem sprawa Mikołaja i jego dnia wyglądała wcześniej?

    Biskup Mikołaj czczony był w chrześcijaństwie od mniej więcej IX wieku – jego święto istniało już za czasów synodów (specjalnych zebrań duchownych) z 821 i 842 roku. W X wieku w mikołajki przygotowywano dla najmłodszych dramaty liturgiczne. Uwielbienie duchownego z Miry przez wiernych było tak silne, że od XVI-XVII wieku Kościół protestancki (odrzucający kult świętych) odczuwał głębokie zaniepokojenie rosnącą popularnością Dnia Mikołaja i wręczaniem dzieciom prezentów. Biskup traktowany był jako „święty od wszystkiego” – miał udzielać wiernym pomocy w każdej możliwej dziedzinie życia. Jako patron opiekował się masą ludzi, profesji i zawodów, m.in. dziećmi, młynarzami, kupcami, marynarzami, podróżnymi, piekarzami, gorzelnikami, uczonymi, więźniami… Starzec w długich, bogatych szatach, z księgą w ręku był zatem świętym iście „na topie”. A skąd wziął się zwyczaj obdarowywania upominkami?

    Naukowcy twierdzą, że dawanie sobie prezentów 6 grudnia może związane być ze wspomnianymi X-wiecznymi przedstawieniami, które ukazywały żywot hojnego biskupa. Inni badacze uważają zaś, że tradycję tę zapoczątkowano w XII-wiecznej Francji, gdzie w przeddzień Święta Mikołaja zakonnice rozdawały biednym dzieciom paczki z orzechami i pomarańczami. Inna teza z kolei głosi, że zwyczaj wręczania sobie upominków narodził się z IX-wiecznej legendy o trzech siostrach. Dziewczęta, którym groziło sprzedanie przez własnego ojca, miał uratować gest dobrotliwego duchownego z Miry. Na wieść o tym, że córek zrujnowanego obywatela nikt nie chce poślubić, a on sam chce je w związku z tym przetargować jak przedmioty, Mikołaj wrzucał im przez okno pieniądze. Fundusze stały się ratującym kobiety posagiem, a cała historia, dzięki interwencji świętego, zakończyła się dobrze.

    Od XV wieku w literaturze opisuje się (m.in. w Polsce, Czechach, Austrii czy Belgii) wierzenia, jakoby 5 grudnia święty Mikołaj obdarowywał grzeczne dzieci ciastkami, cukierkami, owocami i orzechami.

    Jak pabianiczanie mikołajki świętują?

    „Na świętego Mikołaja ciekawość się podwaja: panny patrzą pod poduszki, czy tam nie ma jakiej duszki, a chłopczyki wprzód macają, jaki towar dla się mają”. Przyglądając się dawniej popularnym polskim przysłowiom, widać, że mikołajkowe zwyczaje niewątpliwie przetrwały w świadomości naszych rodaków. Stare tradycje kultywowane są przez kolejne pokolenia. 6 grudnia rodzice wręczają swoim pociechom małe upominki – słodycze, owoce, pluszaki, zabawki – podkładając je pod poduszki, w buty czy skarpety. W pabianickich szkołach od lat popularny jest zwyczaj tzw. „losowania mikołajkowego”, w którym całe klasy wymieniają się nazwiskami i za niewielką sumę kupują sobie drobne prezenty. Od połowy listopada w sklepach i galeriach handlowych króluje już iście świąteczny klimat – muzyka, dekoracje, a przede wszystkim skonkretyzowany towar – aby klienci mogli pomyśleć nie tylko o zbliżającym się Bożym Narodzeniu, ale i jego „przedsmaku”, czyli właśnie mikołajkach. W tym roku święta – jak i cały 2020 – będą trudne i specyficzne. Od marca w naszym kraju panuje pandemia, która wymusiła na rządzących zamknięcie wielu dziedzin gospodarki. Trudniej jest zrobić zakupy, a co za tym idzie, sprawić najbliższym upominki w postaci ubrań, gadżetów, akcesoriów domowych itp.

    – Ja akurat nie będę mieć tego problemu. Co roku 6 grudnia kupuję swojej 6-letniej córce czekoladowego Mikołaja – zdradza Nowemu Życiu Pabianic 40-letnia Aneta, mieszkanka Huty Dłutowskiej. – To niewielki gest, a od razu robi się milej.

    Podobne zdanie ma 29-letni Marcin, pabianiczanin z Bugaju. Swoim dzieciom, 8-letniemu Jasiowi i 10-letniej Zuzi, na mikołajki wręcza duże czekolady. Jak twierdzi, to ulubione łakocie jego pociech.

    – Zuza dostaje tabliczkę z bakaliami, Jasiek zwykłą mleczną – opowiada. – Dzieciaki cieszą się, że o nich pamiętam. Poza tym, uwielbiają słodycze. A ja kocham wywoływać uśmiech na ich twarzach. Mikołajki to do tego dobra okazja.

    Dzień Mikołaja obchodzi także 23-letnia studentka pedagogiki, Monika. Pabianiczanka kupuje upominki swojemu chłopakowi, siostrze i rodzicom. W przeciwieństwie do naszych poprzednich rozmówców ona nie stawia na słodkie przekąski.

    – Moi rodzice nie przepadają za słodyczami – tłumaczy. – W tamtym roku kupiłam im wytrawne wino, dwa lata temu świąteczne skarpety.

    Dziewczyna nie zdradza, co planuje wręczyć najbliższym za kilka dni.

    – Nie chcę psuć niespodzianki – śmieje się studentka. – Adam, mój chłopak, dostał na poprzednie mikołajki kubek w renifery. Siostrze zamówiłam koszulkę z elfem. Lubię robić niebanalne prezenty. Na pewno i w tym roku sprawię wszystkim coś fajnego. Będę zamawiać przez internet. Zamknięte galerie utrudniają zakupy tradycyjne.

    Prezenty lubi dawać także 52-letni Jacek z Ksawerowa. Niespodzianki robi żonie, dzieciom i 5-letniej wnuczce.

    – Uważam, że tradycja dawania upominków na Mikołaja jest czymś bardzo miłym – wyjawia w rozmowie z redakcją. – Szczególnie od momentu, gdy moja Ania urodziła córeczkę. Wnuczka to moje oczko w głowie. Na mikołajki i święta kupuję jej pluszaki, zabawki, czasem coś słodkiego. Pamiętam jak moje dzieciaki w szkole, w podstawówce, gimnazjum i liceum, losowały się nawzajem i dawały sobie drobiazgi za 20 złotych. To był świetny pomysł. Nie dość, że w jakiś sposób kultywowano tradycję, to klasa się integrowała, lepiej poznawała i sprawiała sobie radość.

    Artykuł o mikołajkach zakończymy redakcyjnym wierszykiem okolicznościowym, napisanym przez jedną z naszych dziennikarek.

    Szósty grudnia – mikołajki,

    przez komin przeciska się staruszek z bajki.

    Prezent wkłada pod poduszkę,

    z radością obdaruje każdą dobrą duszkę.

    Z wielkim brzuchem, z białą brodą,

    upominki są za „grzeczność” nagrodą.

    Ciepłe mleko, ciastka świeże,

    tata ciągle mówi: „Ja w to nie wierzę!”.

    Wchodzi w nocy do mieszkania,

    docenia małych dzieci usilne starania,

    które pracują cały rok,

    by w zimowym mroku usłyszeć jego krok.

    Dobroń, Ksawerów, Dłutów czy Pabianice,

    dla świętego Mikołaja nie istnieją granice.

    Każdemu dziecku wręczy prezenty,

    taki jest z niego wesoły święty!

    Nowe Życie Pabianic życzy wszystkim Czytelnikom udanego, miłego Dnia Mikołaja!

    Udostępnij