• Zimowa uśpiona przyroda nie dostarcza zbyt wielu atrakcji do podziwiania. Ale wystarczy popatrzeć na kolorowe ptaszki, aby zadać temu kłam…

    Najlepszym przykładem są ptasi goście, którzy przybywają do nas z dalekiej północy. To jemiołuszka i czeczotka.

    – Zarówno jemiołuszki, jak i czeczotki pojawiają się późną jesienią w zmiennej liczbie. W niektórych sezonach mamy do czynienia z tak zwanymi „nalotami” i ptaki obu gatunków są wówczas stosunkowo nietrudne do zobaczenia – mówi znawca tematu Tomasz Przybyliński, pracownik naszego muzeum.

    Podstawą zimowej diety jemiołuszek są owoce jarzębiny, jemioły, dzikiej róży.

    – I właśnie w okolicach obfitujących w takie rośliny mamy największą szansę spotkać te ptaki. Jemiołuszki mogą też odwiedzić stare opuszczone sady, gdzie żerują na przykład na pozostałych do zimy jabłkach – opowiada przyrodnik.

    Podstawę zimowej diety czeczotek stanowią z kolei drobne nasiona, m.in. chwastów, stąd największe szanse na spotkanie z tymi ptakami mamy na nieco „zapuszczonych” terenach, np. na obszarach nieużytków pośród pól.

    – Jemiołuszki i czeczotki, podobnie zresztą jak wielu innych ptasich gości z dalekiej północy, nie są zbyt płochliwe i można je obserwować z niedużej odległości. Do tego nie trzeba wcale wyruszać na specjalnie długie spacery – dodaje Przybyliński.

    Załączone zdjęcia zostały zrobione przez przyrodnika w obrębie granic administracyjnych naszego miasta.

    foto: T. Przybyliński

    Udostępnij