• Rzeźbiarz Wiesław Siedlecki z Tuszyna to jeden z twórców kapliczki św. Eustachego, którą postawiono trzy lata temu w Lasku Miejskim. Rodzinnie związany z Pabianicami, bo tutaj mieszkała jego babcia Elżbieta.

    Wiesław Siedlecki mieszka kilometr od leśniczówki Leśnictwa Tuszyn. 65-latek kocha pobliski las, po którym spaceruje z żoną Barbarą, jeździ rowerem, a zimą biega na nartach. 

    – Poznałem przemiłych leśniczych, od których pozyskuję drewno na moje prace. Zaproponowali mi dokończenie rzeźby do kapliczki Świętego Eustachego w Pabianicach. Przystałem z wielką ochotą i cieszę się, że polubili ją spacerowicze – opowiada.

    Łodzianin,  mając 12 lat, już rzeźbił twarze w wapieniu. 

    – Będąc w wojsku w Radomiu w czasie wolnym wykonywałem rzeźby w korze. Dawałem je kolegom – wspomina artysta.

    Po wyjściu z wojska wraca do Łodzi, pracuje w drukarni, ale w czasie wolnym rzeźbi w swoim pokoiku. Tworzy w lipie.

    – Lipa przyjemnie pachnie, jest miękka w obróbce, łatwo się poddaje…

    Jego prace odzwierciedlają to co artysta widział na co dzień albo co czuł. „Śmiertuszka” przekazuje myśl, aby nie oddawać życia walkowerem, by walczyć do końca. „Lombard” pokazuje ojca z synem, którzy idą zastawić rzeczy.

    Rzeźby sprzedawał w sklepach „Cepelii” w Pabianicach i Łodzi. Siedlecki uczestniczył w wielu plenerach „Barwy Jesieni w Łęczycy”. Wystawiał także na Dożynkach Prezydenckich w Spale.

    – Jedną rzeźbę dostała w prezencie pani prezydentowa…

    Do Tuszyna przeprowadził się w 2001 roku z żoną Barbarą i synem Marcinem (pracuje w MZK w Pabianicach). Tu łatwiej przychodzi mu obserwować przyrodę. W lesie szuka tematów, zbiera korzenie…

    – Rzeźba „Trzy drzewa” mówi o tym, że one żyją, dają cień oraz schronienie dla ptaków – mówi autor.

    W domu ma tylko kilkanaście swoich rzeźb. Kilkaset jest u miłośników jego talentu. Dumny jest szczególnie z rzeźby „Ja i żona”.

    – To my na starość. Praca jest trójwymiarowa, przestrzenna, mówi o jesieni, ptaki odlatują, liście spadają…

    Na komodzie stoi „Anioł z parasolką”, który chroni rodzinę przed złem. Na podwórku podziwiamy większe rzeźby, np. „Żebrak i chłop z cepem”, „Żywa woda, czyli kobieta z wiaderkiem”. Oglądamy też kapliczkę poświęconą nieżyjącej siostrze Elżbiecie.

    Wiesław Siedlecki tworzy cały czas.

    Zaczęta rzeźba „Chrystus na drzewie ukrzyżowany” pokazuje mnie i wnuka…

    Radość daje rzeźbiarzowi rodzina, która podąża jego artystyczną drogą: synowa Edyta maluje i fotografuje, a wnuk tworzy modele samochodów i samolotów z drewna. Sztuka w rodzinie nie zanika…

    Udostępnij