• Utalentowana skrzypaczka z Pabianic ma dopiero 19 lat, a tyle już zdążyła osiągnąć! Rozmawiamy z Oliwią Stawicką, laureatką wielu konkursów i stypendystką ministra kultury.

    Urodziła się 8 lutego 2002 roku i pochodzi z Pabianic. To właśnie tutaj znajduje się jej rodzinny dom. W czerwcu tego roku ukończyła Ogólnokształcącą Szkołę Muzyczną II stopnia im. Mariana Sawy w Zespole Państwowych Szkół Muzycznych nr 1 w Warszawie. Od października rozpocznie studia na warszawskim Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina.

    Zdolna pabianiczanka na swoim koncie ma wiele wygranych i wyróżnień. Zajęła między innymi I miejsce na Międzynarodowym Konkursie Interpretacji Muzycznej w Ostrawie czy Ogólnopolskim Konkursie CEA w kategorii altówka.

    Skąd w Tobie taki talent muzyczny? Czy ktoś z rodziny zajmował się muzyką?

    W mojej rodzinie krążą legendy o utalentowanej artystycznie prababci, która była wiejską nauczycielką. Jednakże nikt z moich bliskich nie był nigdy zawodowo związany z muzyką.

    Kiedy pojawił się pomysł pójścia do szkoły muzycznej?

    W przedszkolu, gdy pierwszy raz usłyszałam mojego kolegę, który grał na skrzypcach podczas jasełek. Do dziś pamiętam mój zachwyt i podziw, mimo że miałam wtedy tylko pięć lat. Rok później do przedszkola przyszła nauczycielka z naszej pabianickiej szkoły muzycznej i pozytywnie oceniła moje predyspozycje muzyczne. Z uśmiechem wróciłam wtedy do domu i zakomunikowałam mamie, że chcę uczyć się w takiej szkole.

    Wytłumaczysz laikom, na czym polega edukacja w szkole muzycznej?

    Szkoła muzyczna to głównie nauka i ćwiczenie gry na instrumencie. Oprócz tego kształceni jesteśmy również w zakresie teorii muzyki. Mamy przedmioty takie jak historia muzyki, kształcenie słuchu czy harmonia. Nauka podzielona jest na stopnie. Pierwszy trwa 4 lub 6 lat, a drugi 6 lat. Edukację kończy się dyplomem ukończenia szkoły artystycznej i uzyskaniem tytułu zawodowego muzyka. Ta droga nie należy do najłatwiejszych, bowiem egzaminy z gry na instrumencie odbywają się co pół roku, a oprócz tego uczestniczymy w rozmaitych audycjach, koncertach czy konkurach.

    Jak pogodzić naukę w szkole „normalnej” i muzycznej z obowiązkami w domu, hobby, rodziną, przyjaciółmi?

    Kluczem do pogodzenia tak licznych obowiązków jest planowanie, dobra organizacja i produktywne wykorzystywanie każdej wolnej chwili. Do dziś pamiętam jak w przerwach pomiędzy zajęciami w szkole muzycznej odrabiałam prace domowe ze szkoły ogólnokształcącej po to, by w domu mieć czas na ćwiczenie na altówce. Myślę, że nie było to dla mnie łatwe, jednak kocham muzykę na tyle, że jestem w stanie dla niej wiele poświęcić.

    Znajdujesz czas na inne zainteresowania i zajęcia niż muzyka?

    Mam bardzo wiele różnych zainteresowań. To dla mnie bardzo ważne, by nie ograniczać się jedynie do jednej specjalizacji. Lubię czytać książki. Moją ulubioną jest „Proces” Kafki. Chętnie oglądam filmy. Bardzo lubię twórczość polskich reżyserów. Interesowałam się także szkoleniem psów (mam wspaniałego psa boksera). Oprócz tego bardzo lubię jeździć samochodem i w przyszłości chciałabym zdobyć licencję kierowcy rajdowego.

    Czy każdy poradzi sobie w szkole muzycznej? Dla kogo jest taka droga?

    Wierzę, że każdy może w mniej lub bardziej profesjonalny sposób zajmować się muzyką, pod warunkiem, że daje mu ona radość. Uczęszczanie do szkoły muzycznej oczywiście wiąże się z wieloma wyrzeczeniami, tak więc powiedziałbym, że odnajdzie się w niej osoba, która kocha muzykę i potrafi dobrze zarządzać swoim czasem.

    Miałaś wsparcie ze strony rodziny, znajomych i nauczycieli?

    Moi rodzice zawsze byli dla mnie ogromnym wsparciem. Wraz z babcią i młodszą siostrą są moimi najwierniejszymi słuchaczami. Byli i są ze mnie dumni, niezależnie od moich osiągnięć. Moi znajomi zawsze byli dla mnie wyrozumiali. Wiedzieli, że praktycznie każdy wieczór w tygodniu i każdą sobotę spędzałam w szkole muzycznej, a oprócz tego musiałam też ćwiczyć. Pamiętam, że szczególnie w gimnazjum w Pabianicach odczułam duże wsparcie ze strony nauczycieli. Co prawda nie mogłam liczyć na ulgi w nauce czy pracach domowych. Często byłam też angażowana w rozmaite uroczystości szkolne, ale dzięki temu czułam się bardzo doceniona. Jestem naprawdę wdzięczna, że na swojej drodze trafiłam na niezwykle inspirujących i wspierających nauczycieli.

    Jak to się stało, że podjęłaś naukę w Poznaniu i Warszawie, tak daleko od domu?

    W trzeciej klasie gimnazjum, gdy byłam jeszcze w szkole muzycznej w Pabianicach, pojechałam na konkurs altówkowy do Poznania. Po tym konkursie otrzymałam szansę na podjęcie nauki w ogólnokształcącej szkole muzycznej właśnie w tym mieście. Była to dla mnie duża zmiana i ułatwienie, ponieważ w końcu miałam szkołę „normalną” i muzyczną w jednym budynku. Po roku zdecydowałam się zdawać egzaminy wstępne do szkoły muzycznej w Warszawie, ponieważ chciałam jeszcze bardziej rozwijać swoje umiejętności. Dostałam się wówczas do klasy niezwykle cenionej w Polsce i za granicą pani profesor, u której kontynuować będę naukę również na studiach.

    Z jakiego osiągnięcia jesteś najbardziej dumna? Czy któryś konkurs był dla Ciebie szczególnie ważny?

    Obecnie jestem w takim punkcie swojego życia, o którym zawsze marzyłam. W październiku rozpocznę studia na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie. Miniony rok był dla mnie niezwykle budujący, ponieważ otrzymałam pierwsze miejsce na Ogólnopolskim Konkursie Centrum Edukacji Artystycznej w kategorii „altówka”. Jest to dla mnie bardzo ważna nagroda, ponieważ cieszy się dużym prestiżem wśród muzyków w Polsce. Oprócz tego wraz z kwartetem „Veloce String Quartet”, który współtworzę z koleżankami ze szkoły w Warszawie, zajęłyśmy pierwsze miejsce w tym samym konkursie w kategorii „zespoły kameralne”.

    Jak to jest być stypendystką ministra kultury?

    To dla mnie bardzo duże wyróżnienie. Stypendium stanowi uznanie moich osiągnięć artystycznych. Do nagrody nominowała mnie dyrekcja mojej szkoły muzycznej w Warszawie. Musiałam przygotować portfolio z dyplomami i życiorysem artystycznym.

    Co dalej? Jakie masz cele na przyszłość?

    Moja najbliższa przyszłość związana jest z „Veloce String Quartet”. We wrześniu będziemy brały udział w finale bardzo prestiżowego, międzynarodowego, czeskiego konkursu Concertino Praga. Od października zaś rozpoczynam studia na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie. Moim marzeniem jest ukończenie dwóch kierunków studiów, czyli muzyki oraz psychologii. W przyszłości chciałabym, oprócz bycia czynnym muzykiem, pracować z uzdolnioną muzycznie młodzieżą i pomagać jej w zakresie przygotowania psychicznego przed konkursami czy egzaminami. Myślę, że dzięki temu, że sama przechodziłam tę drogę, będę potrafiła w odpowiedni sposób wspierać innych. Uważam, że na ten moment w Polsce zdecydowanie brakuje psychologów dla muzyków, dlatego też bardzo chciałabym pracować właśnie w tej branży.

    Dziękujemy za rozmowę i życzymy dalszych sukcesów!

    rozmawiała: Klaudia Kardas

    foto: zbiory własne

    Udostępnij