Mieszkańcy ulicy Łąkowej po nocnej libacji w mieszkaniu sąsiada spędzili 24 godziny w jednym domu z… nieboszczykiem. Urzędnicy dopiero po 10 dniach znaleźli czas, by zdezynfekować mieszkanie, w którym znajdowało się ciało.
Dramat, który rozegrał się w mieszkaniu Pana Jacka, przeraził jego sąsiadów. Dowiedzieli się, że przez 24 godziny w mieszkaniu obok znajdowało się martwe ciało. Nie to jednak było najgorsze. Przez następnych dziesięć dni musieli sobie radzić z fatalnym zapachem wydobywającym się od sąsiada. Tyle czasu potrzebowała administracja, żeby zdezynfekować mieszkanie, w którym zmarł człowiek.
Zmarły był znajomym Pana Jacka, który przyszedł do niego na imprezę. Panowie nie wylewali za kołnierz.
– Myślałem, że tylko zasnął – tłumaczy Pan Jacek.
Makabrycznego odkrycia dokonała pracownica pomocy społecznej, która donosi Panu Jackowi posiłki.
– Roztrzęsiona zbiegła na dół i poprosiła, żebyśmy wezwały pogotowie. Bo w mieszkaniu sąsiada jest ciało. Zamurowało nas – opowiadają sąsiadki Pana Jacka.
Denatem zajęły się policja i pogotowie…
więcej w papierowym wydaniu „Nowego Życia Pabianic” 34/2017
przynajmniej nie pod pijał…
te buty nie spełniaja norm, a gdzie indziej robia bure za bzdure