• News will be here
  • W Miejskiej Bibliotece Publicznej goście zachwycali się wystawą zdjęć „Celny Strzał – Dziki Świat”. Jej autorem jest Piotr Stanaszek.

    Wystawa fotograficzna towarzyszyła spotkaniu w Klubie Podróżnika PTTK. Miłośnik przyrody z Łasku ukazał piękno ptaków i ssaków doliny rzeki Grabi oraz opowiedział o swojej pasji.
    Piotr Stanaszek z wykształcenia jest mechanikiem samochodowym, z zamiłowania i zawodowo zajmuje się ogrodami.
    Przygoda z fotografią zaczęła się od wspólnego wędkowania z wujem. Obserwowałem mysz, która miała norę obok mojej wędki. Na następną wyprawę z wujem zabrałem już zeszyt, by robić notatki, którymi później dzieliłem się ze stacjami ornitologicznymi – opowiada.
    Po swój pierwszy wymarzony aparat wybrał się do Łodzi. Zakupiona Smiena była wtedy dla niego najcenniejszym skarbem. Ciągle jednak brakowało mu czasu na fotografowanie. Znalazł jednak sposób na realizację marzenia. W plecaku miejsce książek zajął aparat i zamiast do szkoły Piotr wędrował na łąki i pola.
    To błogie obcowanie z naturą skończyło się… wizytą wychowawczyni w domu – wspomina z uśmiechem.
    Potem była przerwa dwudziestoletnia. Z powrotem Stanaszek fotografuje od czterech lat.
    Podglądanie przyrody nie stanowi większego problemu. Mieszkam w Mikołajówku, blisko Łasku, malowniczej wsi otoczonej lasami, rozlewiskami, bogactwem fauny i flory…
    Po długoletniej przerwie zaczął fotografować płazy i ssaki, zasadzał się w jednym miejscu. Potem zaczął wędrować z namiotem po najbliższej okolicy.
    Na wymarzone zdjęcie trzeba poświęcić często od czterech do siedmiu godzin. Na portret dzięcioła czarnego musiałem rok polować – opowiada Stanaszek.
    W okresie wiosennym poluje na kukułki. Za to na dudki w lipcu. Najlepszy okres na zdjęcia – według niego – to wiosna.
    Zimorodek jest najwdzięczniejszy, najpiękniejsze zdjęcia zrobiłem we mgle nad rzeką…
    W czasie fotografowania miał wiele przygód.
    Miałem przeżycia z dzikami. Pojechałem o osiemnastej, na jedną godzinę, a tu 14 dzików przyszło i nie chciało odejść. Musiałem siedzieć do jedenastej w nocy. Z dzikami jest dziwnie, pomimo błota czy zarośli poruszają się bardzo cicho – dzielił się wrażeniami w Klubie Podróżnika.
    Lisa sfotografował po 6 godzinach leżenia w namiocie. Zapalił papierosa i dym zaciekawił zwierzaka. W tym roku Stanaszek zaczai się na ptactwo bagienne.
    Fotografik planuje nakręcić film przyrodniczy ze swoich wypraw. Na razie ma za sobą trzy wystawy fotografii w Łaskim Domu Kultury i w Miliczu (Dolina Baryczy). Ukazało się też kilka artykułów w tygodniku „Mój Łask” oraz w „Przyrodzie Polskiej”.
    W otoczeniu dzikiej przyrody czuję się wolny. Pragnę, by moje zdjęcia uświadamiały ludziom, jacy jesteśmy bogaci. O to bogactwo wszyscy musimy dbać, ponieważ nawet najmniejsze szkody są często nieodwracalne…
    W ślady taty poszedł syn Dominik – będzie miał niedługo wystawę fotograficzną w szkole. Drugi syn Hubert na razie ma inne pasje.
    A żonie dziękuję szczególnie za wyrozumiałość i cierpliwość – powiedział bohater wieczoru w miejskiej bibliotece.

    Udostępnij