• Spółka, która jest właścicielem nieruchomości przy ul. Zielonej, wycofuje się z Pabianic. Jej prawnicy przesłali prezydentowi Pabianic oświadczenie, że „zwijają” interes z naszego miasta. Włodarze do tej informacji podchodzą nieufnie.

    Na pozór wydaje się, że prezydent wygrał dopalaczową wojnę. Pod koniec lutego przed sklepem z dopalaczami na Zielonej postawiony został kontener, pełniący funkcję tymczasowego posterunku policji i straży miejskiej. Budynek na dopalaczowych narkomanów miał działać jak straszak. Każdy, kto próbował dostać się do sklepu, był legitymowany. Miasto zapowiedziało również, że złoży pozew do sądu przeciwko właścicielom.

    Tymczasem prezydent otrzymał pismo od prawników spółki, która jest właścicielem nieruchomości, że rozwiązana została umowa z najemcą lokalu. Spółka twierdzi, że zaprzestaje działalności w Pabianicach, ponieważ jest to miasto nieprzychylne przedsiębiorcom. W piśmie pojawia się wzmianka o nękaniu mocodawcy spółki w związku z działalnością najemców. Prawnicy wspominają również o nieprzychylności władz, przez które nie można normalnie prowadzić biznesu. W związku z takimi okolicznościami chcą oni sprzedać budynek.

    Prezydent nie ukrywa, że taka wiadomość go ucieszyła. Podchodzi jednak nieufnie do zapewnień właścicieli. Póki co nie wiadomo, czy zniknie tymczasowy posterunek sprzed sklepu. Dalsze działania mają być konsultowane z policją i sanepidem.

    Udostępnij