• Kierownik Pabianickiego Centrum Psychiatrycznego chce uspokoić opinię publiczną. Wyjaśnia wszelkie wątpliwości dotyczące działalności oddziału psychiatrii sądowej.
    Na samym początku Jacek Koprowicz wytłumaczył wszystkim zgromadzonym, że na oddział nie będą przyjmowani przestępcy tylko osoby na detencji, czyli przymusowym osadzeniu w szpitalu psychiatrycznym osoby, która popełniła czyn zabroniony, ale wobec której postępowanie sądowe zostało umorzone.
    Pracuję w szpitalu dwadzieścia lat i u nas takie osoby już przebywały. Podam przykład pacjenta, schizofrenika, który po alkoholu wykazywał się ogromną agresją. Kiedy się leczył, był wspaniałym człowiekiem. To nie była jedyna osoba u nas na detencji – tłumaczył.
    Do naszego „psychiatryka” trafił nawet mężczyzna, który zabił swoją babcię. Zrobił to, bo słyszał głosy.
    PCP postanowiło stworzyć u nas taki oddział ze względów ekonomicznych. W normalnym trybie leczenia (do 12 tygodni) NFZ refunduje pobyt pacjenta na oddziale psychiatrycznym w 100%. Kolejne tygodnie to 70% refundacji. Po pół roku leczenia szpitalnego NFZ płaci jedynie 50%. W przypadku sądowego oddziału będzie to 100% refundacji i nieważne, ile czasu pacjent spędzi w PCP. Nie będzie to jednak „maszynka” do zarabiania pieniędzy przez centrum psychiatryczne. Odpowiednie organy będą kontrolować działalność oddziału.
    Dużym ułatwieniem dla lekarzy będzie fakt, że do Pabianic trafi pacjent zdiagnozowany. Aktualnie najtrudniejszym pacjentem jest osoba, która zażyła środki psychoaktywne. To osoby agresywne, nadpobudliwe. Ciężko je opanować, dlatego swego czasu Koprowicz wymusił na zarządzie szpitala dodatkowe etaty dla sanitariuszy. Osoby, które będą leczone na sądowym oddziale, nie powinny stwarzać problemów.
    Celem jest integracja tych osób ze społeczeństwem, a nie izolacja – tłumaczy Dorota Jędrzejczyk-Okońska, wiceprezes zarządu.
    Oddział przyjmie 16 pacjentów. Decyzją sądu w najbliższym czasie do Pabianic przetransportowanych zostanie siedmiu. Póki co będą to mężczyźni, ale niewykluczone, że leczyć będziemy również kobiety. Mają to być osoby, które mieszkają w pobliżu Pabianic, by rodziny nie musiały jechać pół Polski, by odwiedzić swoich bliskich. Nowy przybytek to również zwiększenie etatów. W PCP pracować będzie o dziesięć osób więcej. Będzie to oddział o zmniejszonym ryzyku. Teoretycznie nie trafią tutaj osoby, które popełniły ciężkie czyny zabronione. Dzięki Oddziałowi Psychiatrii Sądowej dla wszystkich pacjentów zostanie otworzony ogród. Będą oni mieli możliwość spacerowania po terenie PCP.
    Szpital podpisał kontrakt z NFZ na pięć lat. W okresie od 1 lipca do końca roku oddział ma do dyspozycji ponad 527 tys. zł. Hipotetycznie każdy kolejny rok działania to ponad milion złotych. Wartość kontraktu opiewa na ponad 5,2 mln zł.

    Udostępnij