•  

    Mieszkańcy nieutwardzonych ulic nie przebierają w słowach. Są wściekli, bo drogi dojazdowe do ich domów są dziurawe jak ser szwajcarski albo toną w wodzie.

    W poprzednim wydaniu „Nowego Życia Pabianic” podaliśmy listę dróg zakwalifikowanych do remontu w ramach tegorocznego budżetu. Na drogi i chodniki miasto wyda 5 mln złotych. Już wcześniej informowaliśmy, że prezydent Grzegorz Mackiewicz stworzył program likwidacji dróg gruntowych, które mają zniknąć w ciągu sześciu lat. Dlatego w tegorocznym planie remontowym w większości znalazły się nawierzchnie gruntowe.

    Po publikacji artykułu w naszej redakcji rozdzwoniły się telefony od zdenerwowanych mieszkańców, którzy swoje posesje mają przy drogach gruntowych. Wraz z poprawą pogody (puścił mróz) na wierzch „wypłynęły” inne problemy. Tak jak w przypadku ulicy Kalinowej. Nie ma możliwości, żeby przejść nią suchą stopą. Ba, bez kaloszy się nie obejdzie, a najlepiej byłoby zainwestować w amfibię. Wyjście z dzieckiem na spacer graniczy z cudem, ponieważ wózek tonie w… wodzie, co obrazują zdjęcia. Mieszkańcy interweniowali, ale dowiedzieli się, że mogą przechodzić… bokiem, a nie środkiem ulicy.

    – Oczywiście wysłaliśmy pismo ze zdjęciami do prezydenta i Zarządu Dróg Miejskich. Dowiedzieliśmy się, że jak warunki atmosferyczne pozwolą, to coś z tym zrobią, ale to było ponad miesiąc temu. W ubiegłym tygodniu kontaktowaliśmy się z ZDM, ale usłyszeliśmy, że oni znają sytuację i niby coś zrobią, ale my nie wiemy kiedy. Pracownik ZDM dodał również, że zawsze możemy przejść bokiem. Ciekawe gdzie, jak tam nogi można połamać – usłyszeliśmy od mieszkanki.

    Interweniowaliśmy u Stanisława Wołosza, dyrektora Zarządu Dróg Miejskich. Zapewnił nas, że ulica zostanie wyrównana kruszywem i zleci to w pierwszej kolejności swoim pracownikom, ponieważ pogoda jest na tyle dobra, by zrealizować to zadanie…

    Więcej w papierowym wydaniu NŻP nr 7/2019

    Udostępnij