• 1Mackiewicz
    2Witczak
    3Zakrzewski
    5Hile
    6Kozowska
    7Kups
    7Stasiak
    8Berner
    9Gryzel
    9Marczak
    10Michalski
    11Grenda
    12Paszkiewicz
    14Wojcik
    14Zeligowski
    15Grabarz
    16HaburaJoanna
    16Korona
    16Zaborowska
    17Brozyna
    17Jozwiak
    17Pedziwiatr
    17Redowicz
    18Kania
    18Sikora
    18sRusinek
    19Duraj
    19Grzejszczak
    19Wojtowicz
    20Bujacz
    20Gryglewski
    20Habura
    21Jaksa
    21Stencel
    21ZStasiak
    22Lenarczyk
    22Pierzchaa
    22Skrobacz
    23Badek
    23Wadowska-Filarska
    24Nowak
    24Ramisz
    24Wojtczyk
    25Lewandowska
    26Wroblewski
    previous arrow
    next arrow
  •  

    Słoneczna pogoda sprawiła, że w weekend „Boniecki Cafe” przeżywał oblężenie. Pabianiczanie tłumnie przybyli na festiwal lodów. Najpopularniejsza lodziarnia w mieście świętowała swe 40-lecie.

    Z okazji Dnia Lodów Rzemieślniczych w Pabianicach „na Gubałówce” można było spróbować klasycznych smaków dzieciństwa: śmietanka, truskawka i czekolada. Dużym zainteresowaniem cieszyły się również nowe smaki, jak Bailey’s, ser gorgonzola z gruszką, czarna wanilia, Irish Coffee czy sernik mango z bezą.

    W sobotę w „Boniecki Cafe” przy ulicy Traugutta na pabianiczan czekał sam mistrz cukiernictwa Józef Boniecki, założyciel i pasjonat lodów.

    Przygodę z cukiernictwem rozpocząłem w wieku piętnastu lat. Skończyłem wówczas szkołę podstawową i rozpocząłem naukę w Zespole Szkół Zawodowych, a praktykowałem u Edwarda Antczaka przy ulicy Szewskiej – zaczął mistrz. – Po trzech latach nauki i praktyk zdałem egzaminy czeladnicze i rozpocząłem pracę jako cukiernik.

    Pracował przez rok u Antczaka, potem w Miejskim Handlu Detalicznym, aby ponownie powrócić do pierwszego pracodawcy. Niestety, zakład zlikwidowano. Boniecki zaczął pracę przy produkcji lodów w Łodzi. Po trzech latach przerwał ją, gdyż musiał odbyć służbę wojskową w pobliskim Zgierzu. Po powrocie z wojska (lata 60.) wyjechał do Konina, w odwiedziny do wuja Józefa. Jego losy tak się potoczyły, że został na miejscu i rozpoczął pracę jako cukiernik. Najpierw ze wspólnikiem, a potem na własną rękę. Otworzył cukiernię Ptyś, która w Koninie cieszyła się ogromną popularnością.

    – Interes kręcił się niesamowicie. Ludzie tak się pchali po pączki, ciasta i lody, że nie nadążałem z ich produkcją – chwali się pan Józef.

    Pod koniec lat 70. Boniecki wrócił do Pabianic, założył rodzinę i postanowił na pabianicki grunt przenieść cukierniczy interes. 17 lutego 1979 roku powstała lodziarnia Boniecki, znana wszystkim do dziś. Postawił przede wszystkim na produkcję pączków i lodów sezonowo.

    To był strzał w dziesiątkę. Podobnie jak w Koninie, tak i w Pabianicach pączki i lody zyskały swoich zwolenników. Aby nadążyć z produkcją, pomagała mi cała rodzina – dodaje.

    Boniecki oddawał się swojej cukierniczej pasji aż do 2007 roku, do emerytury. Wówczas przekazał lodziarnię córce Katarzynie. Teraz ona serwuje lodowe pyszności swoim gościom.

    Udostępnij