• News will be here
  •  

    36-letni Paweł O. z Pabianic znalazł „doskonały” sposób na biznes. W sieci kusił perfumami znanych marek po bardzo atrakcyjnych cenach. Produkt nigdy jednak nie trafił do klientów.

    Pabianiczanin usłyszał ponad 1800 zarzutów. Tylu jest poszkodowanych z terenu całej Polski, którzy skusili się na markowe perfumy w atrakcyjnej cenie. Nie ujrzeli oni zamówionego produktu oraz pieniędzy. Kwoty, które wpłacali klienci, wahały się od 30 do 350 zł. Pachnący przekręt liczony jest w setkach tysięcy złotych. Akt oskarżenia liczy ponad 600 stron. Prokuratura Rejonowa w Pabianicach przekierowała go do Sądu Okręgowego w Łodzi.

    Jak podaje „Dziennik Łódzki”, wszystko rozpoczęło się w 2013 roku. Martyna P. spotkała się w Łodzi z koleżanką i opowiedziała jej o swoich kłopotach finansowych. Koleżanka poradziła jej, aby otworzyła działalność gospodarczą, a potem pomoże jej Piotr C. Kobieta przystała na tę propozycję i zarejestrowała firmę. Niebawem zadzwonił do niej Piotr C., który zalecił jej założenie internetowego konta bankowego. Martyna P. przekazał mu wszystkie dokumenty i hasła. Miała otrzymać za to 5 tys. zł. Pieniędzy jednak nigdy nie zobaczyła.

    Piotr C. miał wspólnika, którym był pabianiczanin Paweł O. Firma również znalazła swoją siedzibę w Pabianicach. Jej obsługą zajmowała się Karolina G.

    Paweł O. w internecie uruchomił wielką kampanię reklamową. Można było się z niej dowiedzieć, że firma posiada wiele perfum znanych marek. Ceny były tak atrakcyjne, że skusiły tysiące osób. Śledczy uważają, że firma M. od początku działała w celu oszukania klientów, zaś Paweł O. i Piotr C. nie mieli zamiaru wysyłać zamówionych towarów”.

    Pieniądze za perfumy trafiały na konto firmy założone przez Martynę P., a następnie w ręce Pawła O. Ten kazał Karolinie G. pakować je w pudełka po słodyczach i przekazywać sobie za pośrednictwem Piotra C., który ponoć nie wiedział, co tak naprawdę wręcza. W ten sposób do Pawła O. trafiły 173 tys. zł.

    Udostępnij