Kobieta jadąca Karniszewicką późnym wieczorem w niedzielę (15 marca) zauważyła leżącego (częściowo na ulicy i częściowo na chodniku) młodego mężczyznę. Powiadomiła odpowiednie służby. Na miejsce przyjechała policja i pogotowie ratunkowe. Lekarz stwierdził zgon. Nie wykluczył udziału osób trzecich.
– Biegły przeprowadził oględziny miejsca zdarzenia. Stwierdził, że przyczyna zgonu będzie możliwa do stwierdzenia po przeprowadzeniu sekcji zwłok – mówi Monika Piłat, szefowa Prokuratury Rejonowej w Pabianicach. – Na ciele denata nie stwierdził żadnych obrażeń, które wskazywałyby na potrącenie. Miał tylko powierzchowne drobne otarcia na głowie i nodze.
Po przesłuchaniu ojca denata prokuratura ustaliła, że 25–latek wyszedł na spacer wieczorową porą. Robił to dosyć często. Z ostatniego spaceru jednak do domu nie powrócił.
– Według zeznań ojca wynika, że 25–latek nie leczył się na żadne choroby przewlekłe. Nie przyjmował również żadnych leków – dodaje prokurator.
Prokuratura Rejonowa zleciła sekcję zwłok, aby ustalić przyczynę zgonu.