• Pomimo wprowadzonego zakazu, dzisiaj na miejskich targowiskach można było obserwować wzmożony ruch. Sprzedawców i kupujących nie obeszły zakazy oraz epidemia koronawirusa.

    Wprowadzony przez rząd zakaz zgromadzeń wymusił na władzach Pabianic zamknięcie miejskich targowisk. Miały być one nieczynne od czwartku. Jednak w piątek na tzw. „dużym rynku” aż roiło się od sprzedających i kupujących. Przy Moniuszki nie zachowano żadnych procedur bezpieczeństwa. Stragany ustawiono blisko obok siebie, niektórzy sprzedawcy nie założyli nawet rękawiczek, co dopiero mówić o szybach ochronnych z pleksi.

    Ignorantami okazali się również klienci, w większości starsze osoby, które powinny zostać w domu. Nikt z kupujących nie przestrzegał też zachowania co najmniej łtora metra odległości jeden od drugiego.

    Sprzedawcy wypowiadają się jasno, muszą z czegoś żyć i powołują się na słowa ministra rolnictwa, który apelował do samorządów o niezamykanie targowisk.

    Na rynku przy Moniuszki pojawili się wiceprezydent Marek Gryglewski, przedstawiciel zarządcy targowiska oraz straż miejska. Informowali sprzedawców, że to ostatnie dni handlowe, a od soboty będzie absolutny zakaz…

    Udostępnij