• To nie jest przypadek, że się spotykamy dzisiaj w Pabianicach, bo legenda o Was, o KOD-zie pabianickim, przekracza daleko poza granice nie tylko Pabianic, ale i województwa – tak rozpoczął swoje przemówienie do pabianiczan Donald Tusk, który po godzinie 11.00 pojawił się przed ratuszem.

    – Dzwonili do mnie ludzie, pisali listy. Moja dobra znajoma z Sopotu przyszła do mnie do domu i mówi, dlaczego ty nie jedziesz do Pabianic, do pabianickiego KOD-u, to jest najlepsza ekipa w Polsce. Bardzo się cieszę, że z takimi jak wy żadna pandemia nam nie będzie straszna ani PiS. Żadna zaraza polityczna czy wirusowa nas nie zmoże. Jak patrzę na was, to wiem, że nam się uda. Nie mam wątpliwości i bardzo wam dziękuję za waszą determinację i odwagę, bo wiem, że to nie jest łatwe. Naprawdę jesteście świetni – chwalił Tusk.

    Zjednoczona opozycja, zjednoczona opozycja! – skandował licznie zebrany tłum zwolenników Donalda Tuska. Były też wyzwiska ze strony przeciwników byłego premiera.

    Przewodniczący cierpliwie odpowiadał na pytania pabianiczan.

    – Ja bym zadał takie jedno pytanie, najprostsze na dzień dzisiejszy do pana premiera: Czy to prawda, że ta śnieżyca, która była godzinę temu, to jest wina Tuska?

    – Bez wątpienia – odpowiedział gość. – Ja bym wolał właściwie postawić w taką pogodę szklankę wina i to też byłaby wina Tuska, ale logistycznie dzisiaj to nie byłoby możliwe. Tak jest, ja biorę zawsze chętnie na siebie odpowiedzialność, nawet za cudze grzechy i cudze winy. Sam też robiłem błędy, więc dobrze wiem, że nie ma co się obrażać nawet na tych, którzy tej odpowiedzialności nie chcą na siebie wziąć. Czy mnie ktoś lubi czy nie, jedno mogę każdemu zagwarantować, że jeśli by się tak zdarzyło, a wiem, że jest to możliwe dzięki wam, że będę znowu brał na siebie odpowiedzialność, to nigdy nie będę od niej uciekał i na pewno nie będę zwalał na nikogo ani winy za śnieżycę, ani za zły rząd, bo jak się rządzi, to się robi też błędy. Ale problemem jest to, żeby nie uciekać od odpowiedzialności. I tego wam i sobie życzę, żebyśmy zawsze byli tak odpowiedzialni, jak wy jesteście tu w Pabianicach.

    Padło też pytanie, czy opozycja ma pomysł, jak odkręcić ten nowy „Polski Wał” i ratować młodych mikroprzedsiębiorców, małe firmy, które w tym momencie najbardziej cierpią na rozdawnictwie rządzących.

    – Od kilku dni chcę rozmawiać i rozmawiam w różnych miejscach, głównie w małych miejscowościach z małymi i średnimi firmami – kontynuował Tusk. – Przed chwilą odwiedziłem u was panią Iwonę w zakładzie fryzjerskim, pana Jacka w autoserwisie, byłem w Ksawerowie i jeden wniosek jest oczywisty, nikt nie wie, co z tym Polskim Ładem czy nieładem zrobić, bo można się spierać o wysokość podatków, ale kłopot polega na tym, że nikt nie jest w stanie zrozumieć tak naprawdę, jak ma wyglądać ta cała operacja. Mamy teraz totalny bałagan. Dzisiaj sobie uświadomiłem, że chyba jakiś szyderca chyba to układał, to znaczy zrobić taki bajzel, jakiego nie było w prawie od kilkudziesięciu lat i nazwać to Polskim Ładem. To już naprawdę trzeba mieć jakieś perfidne poczucie humoru…

    Premier przez ponad pół godziny odpowiadał na różne pytania – zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników, po czym podpisywał książki i pozował do zdjęć z mieszkańcami miasta.

    Udostępnij

    Jeden komentarz

    Możliwość komentowania została wyłączona.