• Pabianiccy policjanci zostali wezwani przez kobietę, która twierdziła, że zaparkowała samochód w centrum miasta, a gdy wyszła ze sklepu pojazdu nie było. Zgłaszająca była pewna, że jej honda została skradziona. Mundurowi odnaleźli auto… na sąsiednim parkingu.

    W czwartek, 30 czerwca, około godz. 17.00  funkcjonariusze zostali skierowani na ul. Kilińskiego w związku  ze zgłoszeniem kradzieży samochodu osobowego. Kiedy stróże prawa dojechali na miejsce, roztrzęsiona kobieta twierdziła, że zaparkowała swoją osobową hondę przed galerią. Kiedy wyszła ze sklepu po około półtorej godziny, auta już nie było.

    Policjanci dokładnie sprawdzili przyległy teren oraz monitoring. Poprosili kobietę, by się uspokoiła i dokładnie określiła miejsce parkowania. Już po kilku minutach okazało się, że honda została zaparkowana na sąsiednim parkingu, a roztargniona właścicielka o tym zapomniała. Dziś zgłaszająca dziękuje pabianickim policjantom za pomoc i profesjonalizm – mówi podkom. Ilona Sidorko, rzecznik pabianickiej komendy.

    Udostępnij