• Prokuratura Rejonowa w Pabianicach wyjaśnia okoliczności tragicznego zdarzenia, do którego doszło w niedzielę, 25 września, przed godziną 12.00. Na jednej z posesji w Nowej Gadce (pow. pabianicki) 3-letnie dziecko zostało przygniecione przez automatyczną bramę.

    Jak wynika z dotychczasowych ustaleń, 3-letni chłopiec (mieszkaniec Pabianic) przyjechał autem ze swoją babcią do rodziny w Nowej Gadce. Tam mieszka jego ciocia ze swoim partnerem.

     49-letnia babcia wysiadła z samochodu jako pierwsza. Wnuczek jechał na tylnym siedzeniu razem z niewielkim pieskiem. Po otwarciu drzwi czworonóg wyskoczył z auta i przez zamkniętą bramę, w miejscu zamontowania silnika napędowego, przedostał się na teren posesji. Najprawdopodobniej chłopiec pobiegł za nim, próbując przejść przez bramę. W tym czasie brama zaczęła się otwierać.

    Wstępne ustalenia wskazują, że funkcja otwierania uruchomiona została przez 25-letniego partnera cioci pilotem znajdującym się w pojeździe zaparkowanym w głębi posesji – chciał umożliwić odwiedzającym wejście na jej teren. Dziecko zostało wciągnięte pomiędzy bramę a słupek ją prowadzący.

    Kiedy 25-latek usłyszał krzyk babci i dziecka, pobiegł do domu, żeby wyłączyć bezpieczniki w celu zatrzymania bramy, gdyż w trakcie otwierania nie dało się jej zatrzymać z pilota – mówi Monika Piłat, prokurator z Prokuratury Rejonowej w Pabianicach.

    Przybyli na miejsce strażacy zastali dziecko uwięzione między metalowymi elementami bramy. Trzylatek był nieprzytomny. Chłopca uwolniono przy pomocy specjalistycznego sprzętu, po czym rozpoczęto resuscytację. Helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego malca przetransportowano do szpitala Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Niestety, nie udało się go uratować.

    – Sekcję zwłok chłopca zaplanowano na piątek – dodaje prokurator. – Na obecną chwilę nie przesłuchano jeszcze babci malca. Nie pozwala na to jej stan psychiczny.

    Na razie jest zbyt wcześnie, by wyciągać wnioski, co do ewentualnej odpowiedzialności karnej. Można tu mówić o tragedii i nieszczęśliwym wypadku…

    foto: OSP Wola Zaradzyńska

    Udostępnij