• „Słowo harcerza” – gdy słyszymy od kogoś taką deklarację, z łatwością wierzymy swojemu rozmówcy. Skaut, harcerz – to osoba, którą kojarzymy z pracowitością, uczciwością, oddaniem ideałom. Harcerstwo zaś przywodzi na myśl wspólnotę, która powstaje poprzez pracę, uczynność, a także zdobywane umiejętności.

    Pabianickie harcerstwo w tym roku obchodzi swoje 110-lecie. Z tej okazji 1 października (sobota) odbyły się uroczystości mające na celu uczczenie tej podniosłej rocznicy.

    Oficjalne obchody rozpoczęły się od uroczystej zmiany warty na skwerze im. hm. Zygmunta Lubońskiego, a uroczystość swoimi przemowami otworzyli phm. Maciej Tomaszewski, komendant hufca, wiceprezydent miasta Aleksandra Jarmakowska-Jasiczek oraz wiceprezydent Marek Gryglewski. 

    Wspominali osoby związane z pabianickim hufcem, np. ks. Stefana Trzaskę – założyciela skautingu w Pabianicach i pierwszej męskiej drużyny harcerskiej, Waldemara Jagiełłę – członka Szarych Szeregów oraz Zygmunta Kłysa – drużynowego odznaczonego Złotym Krzyżem Harcerskim. Nie zabrakło również tragicznych wspomnień związanych z wybitnymi postaciami pabianickiego hufca.

    – Druh Zygmunt Kłys został aresztowany we wrześniu 1939 roku, a później rozstrzelany – wspominał komendant Tomaszewski.

    Wiceprezydent Jarmakowska szczególną uwagę zwróciła na postać druha Andrzeja Czekalskiego, Komendanta X Szczepu: – Pełnił on funkcję komendanta obozów harcerskich. Stworzył najsilniejszy szczep w województwie. W trakcie obozów trzymał dyscyplinę wśród młodzieży. Sprawdzał – dodała z uśmiechem – co robili wieczorami. To jednak nie zniechęcało młodych ludzi. Twierdzili, że na jego obozie mogliby przebywać nawet cały rok! Przede wszystkim dlatego, że był w pełni oddany dzieciom i młodzieży.

    Ciepłe słowa o druhu Czekalskim padły nieprzypadkowo. Członkowie jego rodziny w trakcie uroczystości odsłonili tablicę upamiętniającą go, a przedstawiciele pabianickiego harcerstwa złożyli pod nią kwiaty.

    Odsłonięto również tablice upamiętniające hm. Lucynę Pawlikowską – organizatorkę drużyn „Nieprzetartego Szlaku” oraz phm. Andrzeja Nowickiego „Dzikiego” – Retmana Hufca.

    Nie był to jednak koniec uroczystości.

    O godz. 17.30 rozpoczęło się w ogrodzie Muzeum Miasta „preludium” przed oficjalnym otwarciem wystawy upamiętniającej 110-lecie powstania pabianickiego harcerstwa „A pamięć jak ogień żywa”. Przedstawiciele lokalnego hufca opowiadali o początkach tej organizacji w naszym mieście. Jej „źródłem” były… drużyny powstające w miejskich szkołach.

    Głos zabrała ponownie wiceprezydent Jarmakowska, mówiąc o znaczeniu organizacji harcerskiej w jej własnym życiu: – Całe moje życie to harcerstwo. Spotkałam w nim wspaniałych wychowawców, nauczycieli. Moi najlepsi przyjaciele, to właśnie te osoby, które poznałam w harcerstwie.

    Puentując swoją wypowiedź, nakreśliła natomiast, na czym polega misja harcerstwa: – Ważne, aby nieść ze sobą idee harcerskie, być dobrym człowiekiem.

    Kulminacyjnym momentem było wystawienie tzw. „skrzyni czasu”, do której pabianiczanie w ramach obchodów rocznicy powstania ZHP w naszym mieście przynosili pamiątki związane z ich służbą pod skrzydłami lokalnego hufca.

    Uczestnicy sobotnich uroczystości mieli również możliwość wpisania się do księgi pamiątkowej. Mogli ponadto obejrzeć wystawę zdjęć i pamiątek związanych z początkami pabianickiego harcerstwa.

    Wśród zgromadzonych byli zarówno obecni harcerze, jak i ci, którzy zakończyli swoją służbę, a także, po prostu, sympatycy lokalnego hufca. Można było spotkać ludzi w każdym wieku, część z nich – najczęściej młodzi skauci – ubrani byli w stroje „służbowe”.

    Zwieńczeniem uroczystości było ognisko w parku Słowackiego, „powołane do życia” z tradycyjnym zawołaniem: „Rozpal to jedną zapałką”. Wybrzmiała również uroczyście pieśń „Płonie ognisko i szumią knieje”. Wybrani zostali strażnicy ognia, którzy przekazali go pod koniec uroczystości młodszym kolegom. Gest ten jest symbolem łączności między pokoleniami harcerzy, pamięci o nich.

    W czasie uroczystości można było spotkać wielu młodych ludzi, którzy zafascynowali się, pozornie „niemodnym” współcześnie ruchem skautingowym i przekazują jego idee i wartości jak niegasnący płomień. Zapytani: „Co to znaczy być harcerzem?”, odpowiadają: „Harcerzem się nie bywa, harcerzem się jest!”

    K. Lewicka

    foto: k, um

    Udostępnij