• Uniwersytet Trzeciego Wieku przy Miejskiej Bibliotece Publicznej w Konstantynowie Łódzkim rozpoczął nowy rok akademicki. Gościem specjalnym pierwszego wykładu była himalaistka Monika Witkowska.

    W imieniu burmistrza słuchaczy UTW i specjalnego gościa przywitał w MOK-u Łukasz Napieralski, wiceburmistrz.

    – Ten rok będzie pełen ciekawych wykładów i zajęć. Życzę owocnej pracy. Oficjalnie otwieram nowy rok akademicki – powiedział.

    Prelegentką pierwszego wykładu była Monika Witkowska, która 22 lipca tego roku zdobyła K2 (8611 m), drugi co do wysokości szczyt świata. Tym samym została drugą po Wandzie Rutkiewicz Polką, która tego dokonała. Himalaistka ma na koncie zdobycie ośmiotysięczników: Mount Everest (8848 m) – 23 maja 2013 roku, Manaslu (8156 m) – 28 września 2018r., Lhotse (8516 m) – 16 maja 2019r.

    Dzisiaj zaproszę was w podróż na Mount Everest – rozpoczęła miłośniczka i pasjonatka gór, a także żeglarstwa i podróżowania po świecie.

    Do takiej wyprawy trzeba się dobrze przygotować. Należy zdobyć pieniądze, mieć kondycję…

    Ale najważniejsza jest dietetyka górska i psychika – powiedziała Monika Witkowska.

    Wyprawa w Himalaje zaczęła się od lotu samolotem z Katmandu do Lukli. Dalej trzeba było iść pieszo. Szerpowie pracują, niosąc bagaże.

    – Z każdym dniem coraz gorzej się oddychało…

    Po drodze himalaistka zobaczyła przejmujący pomnik ofiar Mount Everestu. Znajduje się tam 7 nazwisk polskich, a wszystkich jest 320.

    – Na szczyt wchodzi się w kwietniu lub maju, potem przychodzi monsun. Należy się aklimatyzować.

    Prelegentka poczęstowała słuchaczy batonikami i cukierkami, które zwiększają energię tych, którzy się wspinają na szczyt.

    – Smak na wysokości się zmienia…

    Wejście na szczyt zaczyna się od modlitw.

    – Przynosimy sprzęt do poświęcenia, składamy ofiary. W nocy wyruszyłam na szczyt.

    O 5.45 Monika Witkowska zdobyła Mount Everest.

    – Byłam szczęśliwa, ale nie wszystko jeszcze docierało do mnie, że to dzieje się naprawdę. Szczyt to jednak była połowa sukcesu, trzeba było jeszcze bezpiecznie zejść. W bazie czekał tort. Cieszą tam wtedy proste rzeczy, jak spanie, prysznic, łóżko…

    Słuchacze w Konstantynowie mogli na pamiątkę wziąć autograf podróżniczki, kupić najnowsze pozycje książkowe i podstemplować je pamiątkowymi pieczątkami z wizerunkami gór.

    – Pieczątki wnosiłam na każdy zdobyty szczyt. Były też na Broad Peak, gdzie pechowy upadek nie pozwolił mi wejść na górę – wspominała.

    Na zakończenie spotkania himalaistka podsumowała.

    – Każdy z nas ma swój Everest. Mogą to być sprawy codzienne. Ale zawsze warto podejmować trud…

    Spotkanie odbyło się w ramach akcji biblioteki „Podróże nie tylko literackie”, a sfinansowane zostało przez MKiDN w ramach projektu „Partnerstwo dla książki”.

    Udostępnij