Właściciele zatrutej na Wileńskiej suni Skaj zbierają pieniądze na jej leczenie.
Oto co napisali do wszystkich miłośników zwierząt.
To nasza sunia Skaj. Mieszkamy wraz z mężem i synkiem w Pabianicach. Ostatnio jest głośno w sprawie truciciela psów z okolic Wileńskiej. Niestety, nasza sunia też została otruta. Wieczorem 31.10.2022 mąż poszedł na spacer ze Skaj. Jak to pies, znalazła pachnącą mięsem przekąskę i ją zjadła. Późnym wieczorem zaczęła wymiotować, jej stan z godziny na godzinę zaczął się pogarszać, nie chciała jeść ani pić. Dziąsła zaczęły robić się białe, do tego doszła krwawa biegunka.
1.11.2022 mąż pojechał z nią do kliniki Braci Mniejszych w Konstantynowie. Po pierwszych badaniach krwi, USG jamy brzusznej, RTG okazało się, że stan jest ciężki. Doktor powiedziała, że musimy przygotować się na najgorsze. Z badań wynikało, że sunia ma ostre zapalenie trzustki, żołądka i dwunastnicy. Dostała masę zastrzyków i kroplówki, musiała być hospitalizowana. Na szczęście okazało się, że ma dużą siłę walki o życie. Podczas hospitalizacji jej stan zaczął się poprawiać, lecz nadal nie chciała jeść, tylko piła wodę.
Po trzech bardzo ciężkich dla naszej rodziny dniach, Skaj została wypisana do domu. 7.11.2022 byliśmy na kontroli. Wyniki krwi wróciły do normy, lecz Skaj musi mieć dietę lekkostrawną do końca życia. Teraz wychodzi na dwór tylko w kagańcu.
Kochani uważajcie na swoje pociechy. Zwyrodnialec rozkłada kapsułki, w których umieszcza żrącą substancję typu kret i dodaje mięso, żeby zwierzak zjadł.
Zbieramy pieniądze, ponieważ na leczenie musieliśmy pożyczyć je od ludzi o dobrych sercach, którzy w tak ciężkim czasie nas nie opuścili. Dzięki tym pieniądzom, dobrych słowach i modlitwach wszystko skończyło się dla nas dobrze. Niestety, nie dla wszystkich psów…
Bardzo prosimy o drobne wpłaty. Grosz do grosza i uzbieramy całość, żeby podziękować za pomoc w uratowaniu naszego członka rodziny i oddać pieniądze (wejdź na: pomagam.pl/7hce9c).
Wszystkim z góry dziękujemy!
