• News will be here
  • Walentynki można spędzić, nie tylko spotykając się z ukochaną osobą przy dźwiękach romantycznej muzyki. Można połączyć randkowanie z… dobroczynnością!

    Dlatego też koncert walentynkowy pt. „Odkryjemy miłość nieznaną” zorganizowany 14 lutego w MOK-u miał wyjątkowy cel. Spotkanie z Teatrem Tysiąca i Jednej Próby, czyli członkami koła teatralnego I LO, miało jeden nadrzędny cel – zbiórkę pieniędzy na leczenie Stasia Kowalskiego. Wpłat można było dokonywać do puszek wolontariuszy zgromadzonych w MOK-u.

    Jak zachęcali organizatorzy koncertu: – Pomóżmy na ile możemy, ponieważ na tym również polega miłość!

    Na scenie wybrzmiały najróżniejsze gamy tego wspaniałego uczucia. Przepięknie zgrany zespół młodych artystów przeniósł nas na miłosny ocean, wykonując wspaniałą pieśń Alicji Majewskiej „Odkryjemy miłość nieznaną”. Utwór wprowadził słuchaczy w świat potężnych uczuć, które są ważne nie tylko w dniu Świętego Walentego!

    Jak wiadomo, miłość ma różne oblicza. Każdy definiuje ją trochę inaczej, a już na pewno każdy ma inny sposób wyrażania jej. Tak właśnie jest również w muzyce. Nagle salę ogarnął spokój i akustyczna delikatność. A wokół czuć było… właśnie miłość i obecność. A to wszystko za sprawą utworu grupy Maanam „Po prostu bądź”. Zaś „Kocham Cię, kochanie moje” nabrało nowego, „drapieżnego” brzmienia dzięki zespołowi gitar elektrycznych. Połączenie kobiecego głosu z takim akompaniamentem nadało temu znanemu od czterdziestu lat przebojowemu wyznaniu niesamowitego charakteru, który na pewno na długo zapisze się w pamięci pabianickich słuchaczy.  

    Nie zabrakło także światowych przebojów jak „Shape of my heart” Stinga czy też szalonego musicalowego „You’re the one that I want”. Niektóre aranżacje nieco zaskakiwały, inne stwarzały niepowtarzalny, orkiestrowy wręcz klimat. Pięknymi tego przykładami stały się utwory „Miasto” oraz „Miłość, miłość” wykonane na kontrabasie i skrzypcach przy akompaniamencie pianina.

    Wyjątkowości temu wydarzeniu dodał fakt, że na widowni, a później także na scenie pojawił się główny bohater walentynkowego koncertu – „rycerz Stanisław” – oczywiście w towarzystwie rodziców.

    Zarówno dla nich, jak i dla pozostałych zgromadzonych w ten wieczór w MOK-u słuchaczy były to chwile pełne prawdziwej, pełnej artyzmu miłości, ale przede wszystkim dobrych serc, jakie okazali pabianiczanie.

    Zatem spotkania z piękną muzyką nie tylko łagodzą obyczaje, ale także otwierają serca na potrzeby innych! 

    foto: Sonia Kacała

    Udostępnij