• Twórcza i kreatywna marzycielka z pozytywnym nastawieniem do życia, ale potrafiąca twardo stąpać po ziemi – tak o sobie mówi 25-letnia pabianiczanka Weronika Borowiec.

    Ze zdolną wokalistką porozmawialiśmy na temat jej muzycznej pasji i sukcesów, jakie odnosi w stacjach radiowych.

    Skąd ten talent? Czy ktoś w twojej rodzinie śpiewał lub grał na jakimś instrumencie?

    Jestem pierwszą osobą w mojej rodzinie, która chciała iść w tym kierunku. Mama ma ładny głos i potrafi śpiewać, a tata bez zastanowienia wymyśla rymowanki i kreatywne rzeczy, uważam więc, że dzięki takiemu połączeniu mam takie cechy, jakie mam.

    Czy marzenie o byciu wokalistką towarzyszyło ci od dzieciństwa?

    Oczywiście, ale przeplatało się z marzeniem o byciu aktorką. Z biegiem czasu wiedziałam, że serce idzie bardziej w kierunku muzyki, ale lubię też występować przed kamerą.

    Jak wyglądały początki tej muzycznej drogi?

    To były znalezione podkłady w internecie i próby stworzenia tekstu. Dzięki uprzejmości mojego kolegi (Sebastian, dziękuję ci bardzo, jeśli to czytasz) mogłam nagrać swoją pierwszą piosenkę i… dalej to jakoś leci (uśmiech).

    Co udało ci się osiągnąć?

    Pierwsze miejsce na Liście Przebojów Trójki i utrzymywanie się już kilka tygodni na wysokich miejscach. Jestem grana w kilku radiach, na przykład w Jedynce. Na YouTube zbliżam się do 250 tysięcy odtworzeń, a na Spotify do 400 tysięcy. Na Spotify byłam również na okładce jednej z playlist i na jednej z większych, jak Polskie Hity.

    Kształciłaś się w kierunku muzycznym?

    Nie. Chodziłam do podstawówki w Bychlewie, do pabianickiego Gimnazjum numer 2 i I Liceum Ogólnokształcącego na profil mat/geo/ang. Jak widać, z muzyką ma to niewiele wspólnego. Przez całe życie nie uczyłam się śpiewać, ale przez jakiś czas uczęszczałam na zajęcia do MDK-u w Pabianicach, do pani Magdaleny Filipiak.

    Piszesz teksty piosenek, grasz na jakimś instrumencie?

    Piszę teksty. Za muzykę odpowiada producent AronBeats, z którym wspólnie pracujemy nad utworami. Kiedyś chodziłam na zajęcia z instrumentów klawiszowych, dlatego mam podstawowe pojęcie na temat nut, ale to, niestety, tyle.

    Jak określiłabyś swoją twórczość?

    Jeśli muszę to jakoś nazwać, blisko mi do muzyki alternatywnej i popu. 

    Jakiej muzyki słuchasz na co dzień? Jakich artystów cenisz?

    Słucham wszystkiego, a moi muzyczni idole zmieniają się co jakiś czas. Jestem osobą, która potrzebuje nowych bodźców i staram się na bieżąco śledzić rynek muzyczny. Choć przyznam też szczerze, że jestem wychowana na klasykach lat 80./90., więc to na pewno wpływa na moją twórczość.

    Skąd czerpiesz inspirację?

    Z życia. To historie moje, ludzi, zasłyszane. Moje wyobrażenia na dany temat.

    Która piosenka jest dla ciebie szczególnie ważna?

    Myślę, że najbliższa i ta, z której jestem najbardziej dumna to „Jutro może nie być niczego”, bo odkąd ją tylko stworzyłam, czułam, że jest to dobry, wartościowy utwór. No i teledysk zrealizowany przez Krzysztofa ESTE Łyszkowskiego jest idealnym jego dopełnieniem.

    Do jakiej grupy odbiorców chciałabyś trafiać?

    Osoby empatyczne i dla których słowa i muzyka niosą jakąś wartość – to jest mój cel. Wiekowo nie zamykam się na nikogo.

    Jakie masz marzenia?

    Chcę grać na największych scenach w Polsce, móc tworzyć dla ludzi, którzy są moimi fanami, spotykać się ze swoimi odbiorcami, tworzyć piękne teledyski i kreacje do nich. Chciałabym, żeby życie dało mi możliwość i zdrowie te marzenia spełnić.

    Gdzie widzisz się za kilka lat?

    Chcę, żeby moje nazwisko kojarzone było z dobrą muzyką i samymi pozytywnymi rzeczami. To moje dalekosiężne plany. Poza tym – wiadomo. Marzenia podobne do wszystkich, czyli swój domek i rodzina.

    Czego życzyć ci na przyszłość?

    Wytrwałości i wiary w siebie – z pewnością będzie to potrzebne. 

    Niech spełnią się wszystkie twe plany i marzenia. Dziękujemy za rozmowę.

    rozmawiała: Klaudia Kardas

    foto: Diana Kulińska

    PS. W piątek, 7 kwietnia, ukazał się nowy singiel Weroniki. Zachęcamy do jego wysłuchania.

    Udostępnij