• Mieszkańcy bloku z ulicy Robotniczej dostarczyli interwencyjne pismo do Urzędu Miejskiego. Wyrażają w nim swoje niezadowolenie z powodu zbyt głośnej pracy klimatyzatorów zainstalowanych na pobliskiej Szkole Podstawowej nr 14.

    Pabianiczanie twierdzą, że klimatyzatory pracują nie tylko w godzinach pracy szkoły, ale również wieczorami i przede wszystkim w nocy.

    Ja i niżej podpisani mieszkańcy bloku mieszczącego się w Pabianicach przy ulicy Robotniczej 4 zwracamy się z uprzejmą prośbą o wyłączanie klimatyzacji w Szkole Podstawowej nr 14 w Pabianicach po godzinach pracy tej placówki. Urządzenia, które wyglądem nie przypominają klimatyzatorów, zamontowane przy budynku szkoły pracują bardzo głośno, wytwarzając hałas, który jest uciążliwy szczególnie wieczorem i w nocy” – napisali w piśmie złożonym 27 kwietnia do ratusza.

    4 maja mieszkańcy Robotniczej otrzymali odpowiedź z Urzędu Miejskiego. Udzielił jej Waldemar Boryń, naczelnik wydziału edukacji, kultury i sportu: „Odpowiadając na Pani pismo z dnia 27 kwietnia dotyczące klimatyzacji w Szkole Podstawowej nr 14 w Pabianicach pragnę poinformować, że centrale wentylacyjne zostały wykonane zgodnie z zatwierdzoną i odebraną dokumentacją techniczną, w której znajduje się informacja, że inwestycja nie oddziałuje na sąsiednie działki. Określenie obszaru oddziaływania obiektu dokonano na podstawie Rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie.Jednocześnie informujemy, że jesteśmy w stałym kontakcie z firmą nadzorującą pracę klimatyzatorów i wspólnie dołożymy wszelkich starań, aby zapewnić Pani i mieszkańcom Pani bloku spokój”.

    19 maja udało nam się porozmawiać z dyrektor szkoły Beatą Jaśkiewicz. Wyjaśniła, że za klimatyzator odpowiada firma Simens z Warszawy, która steruje urządzeniem zdalnie. Szkoła nie ma wpływu na jego pracę, ale kontaktowała się już z Simensem.

    – Rozumiemy, że może to przeszkadzać sąsiadom. Kontaktowaliśmy się z firmą w sprawie, jeśli nie wyłączenia, bo podejrzewam, że takie urządzenie zupełnie wyłączone być nie może, to wyciszenia, mniej intensywnej pracy poza godzinami działania kuchni. Myśleliśmy, że będzie dobrze, ale słyszymy, że mieszkańcom nadal uprzykrza to życie. Dlatego skontaktowaliśmy się z Simensem ponownie. Czekamy na odpowiedź i reakcję. To musi chwilę potrwać, bo firma ma pod sobą nie tylko naszą szkołę, ale wiele innych placówek w kraju, więc trzeba uzbroić się w cierpliwość. Mam nadzieję, że uda nam się tę sprawę załatwić tak, by wszyscy byli zadowoleni – powiedziała w rozmowie z Nowym Życiem Pabianic dyrektor Jaśkiewicz.

    Mieszkańcy z utęsknieniem czekają na reakcję. Chcą ciszy!

    Udostępnij