• News will be here
  • Ostatnio na ulicy Matejki na uchylnym oknie zawiesił się kot. Umierał w męczarniach. Apelujemy o siatki na balkonach i zabezpieczenie okien! – podkreślają działacze Miauczykotka.

    Najbardziej prawdopodobne jest to, że właściciele mruczka wyszli z mieszkania, zostawiając uchylone okno. Kot, który ma mentalność 3-latka, zobaczył za oknem ptaka lub owada i instynkt wziął górę.

    Trzeba wiedzieć, że koty w takiej sytuacji umierają w strasznych męczarniach. Nie mogą się cofnąć ani ruszyć do przodu. Ze strachu zaczynają się wić, co skutkuje albo przerwaniem rdzenia kręgowego, albo przesunięciem narządów wewnętrznych i uduszeniem. Właściciele często nie zdają sobie z tego sprawy – mówi wolontariuszka Sławomira Ruta z Miauczykotka.

    Dlatego działacze apelują o podstawowe zasady bezpieczeństwa: siatki na balkonach, zabezpieczenie okien, a także o niewypuszczanie kotów samopas.

    Jesteśmy całkowicie przeciwni wypuszczaniu kotów. Są one narażone na potrącenia samochodów. Czasem zdarza się, że ktoś niespełna rozumu takiego kota kopnie, zrobi mu krzywdę… Ponadto koty mające kontakt z odchodami ptaków narażone są, zwłaszcza teraz, na różne choroby albo na zjedzenie jakiejś trutki. Poza tym, patrząc na to, jak wiele jest ogłoszeń o zaginionych kotach na Spotted… Wypuszczane koty często nie wracają… To bardzo smutne – dodaje Ruta. – Na rynku jest ogromny wybór siatek zabezpieczających, zarówno do samodzielnej instalacji, jak poprzez profesjonalną firmę. Jeśli nie mamy takiej możliwości, może być grubsza moskitiera. Ja sama mam na balkonie moskitierę zapinaną na suwak i zdaje egzamin przy dwóch kotach. Na okna uchylne są specjalne kratki dostępne w sklepach zoologicznych za niewielkie pieniądze. Mamy wtedy pewność, że kotu przy otwartym oknie nie stanie się nic złego.

    Pamiętajmy, że kot, podobnie jak pies, jest zwierzęciem udomowionym przez człowieka, więc jeśli zdecydujemy się na przyjęcie go do rodziny, to naszym obowiązkiem jest zapewnić mu bezpieczeństwo.

    Udostępnij