Pabianicka komenda została powiadomiona o kradzieży roweru, który zniknął z podwórka na terenie miasta. O przestępstwie zawiadomiła 18-letnia właścicielka jednośladu.
Pokrzywdzona twierdziła, że sprawcą najprawdopodobniej jest były partner jej matki. Kobiety jednak nie znały aktualnego adresu zamieszkania mężczyzny.
– Policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania sprawcy kradzieży. Przeprowadzone przez funkcjonariuszy czynności doprowadziły do wytypowania miejsca jego przebywania. 42-latek znajdował się w mieszkaniu kolegi. Policjanci złożyli mu niezapowiedzianą wizytę, a on nie krył zdziwienia, gdy ich zobaczył. Pabianiczanin został zatrzymany – relacjonuje sierż. sztab. Agnieszka Jachimek z KPP Pabianice.
Na komendzie przyznał się do kradzieży wartego 1000 złotych roweru. Dodał, że przez jakiś czas jeździł na nim, ale ostatecznie postanowił go zastawić w jednym z pabianickich lombardów. Zarobione w ten sposób pieniądze wydał na… „trunki wysokoprocentowe”.
Mundurowi odnaleźli i odzyskali skradziony jednoślad, który powrócił w ręce prawowitej właścicielki. Nieuczciwy 42-latek usłyszał zarzut kradzieży. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
foto: policja
