• Policjanci przestrzegają przed oszustami, którzy – działając pod tzw. „legendą” – mogą wyłudzić pieniądze. Do kilku takich sytuacji doszło w ostatnich dniach w Pabianicach.

    Kradzież „pod legendą” nie jest nowym zjawiskiem, a mimo to ciągle trafiają się osoby, które dają się oszukać. W ostatnim czasie pabianicka policja została powiadomiona o kilku takich sytuacjach.

    W środę, 2 sierpnia, w godzinach porannych na numer stacjonarny telefonu 82-letniego pabianiczanina zadzwonił mężczyzna podający się za pracownika Poczty Polskiej. Rozmówca przekazał seniorowi, że czekają na niego dwie nieodebrane przesyłki. Z powodu problemów z adresem poczta nie jest w stanie ich dostarczyć.

    Po podaniu aktualnego miejsca zamieszkania mężczyzna miał oczekiwać na listonosza.  Niedługo po tym 82-latek otrzymał kolejny telefon. Tym razem skontaktował się z nim oficer CBŚ. Fałszywy funkcjonariusz poinformował, że służby rozpracowują grupę przestępczą zajmującą się wyłudzaniem pieniędzy. W sprawę mieli być wmieszani pracownicy poczty oraz Banku PKO – relacjonuje sierż. sztab. Agnieszka Jachimek z pabianickiej komendy policji. – Oszust poprosił o szybkie wypłacenie pieniędzy z konta, które będzie mógł zabezpieczyć. Dzięki temu uzyska odciski palców pracowników banku. Pabianiczanin wykonał polecenie.

    Wieczorem po pieniądze zgłosiła się młoda kobieta, która zapewniła seniora, że bierze on udział w akcji policyjnej. Oszustka podała się za policjantkę. Senior przekazał jej pieniądze, a następnego dnia ponownie otrzymał telefon z prośbą o wypłatę pozostałych środków. Po zakończonej rozmowie 82-latek chciał dopytać „oficera CBŚ” o miejsce spotkania. Zadzwonił na numer 112 i usłyszał, że… został oszukany.

    Na nieco inną legendę nabrała się seniorka, która wyrzuciła pieniądze przez balkonowe oknoNa numer stacjonarny kobiety zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta z komendy wojewódzkiej.  Przekazał, że od wielu lat listonosz przynosi jej fałszywe pieniądze. Poczta Polska ma 3 miliardy złotych na wymianę tych środków. Zadaniem kobiety było wyrzucić pieniądze przez okno i oczekiwać na wypłatę prawdziwych – mówi funkcjonariuszka.

    Oszust poprosił ją o połączenie się z numerem 997. Kobieta wykonała jego polecenie, nie rozłączając się. Zapewniona o prawdziwości przedstawionej historii o umówionej godzinie wyszła na balkon i wyrzuciła reklamówkę z banknotami. Po kilku godzinach zorientowała się, że została oszukana…

    W piątek, 4 sierpnia, mężczyzna podający się za kominiarza wszedł do mieszkania seniorów z informacją, że w budynku jest awaria komina. Kobieta zaprowadziła oszusta do kuchni, gdzie ten polecił jej przyłożyć kosz na śmieci do kratki wentylacyjnej. Miała go trzymać w tym miejscu, dopóki nie zobaczy wydobywających się z otworu sadzy. Mąż seniorki w tym czasie zajmował się wywietrznikiem w łazience. Kominiarz miał iść na dach i sprawdzać ciąg wentylacyjny.

    – Ponieważ długo nie wracał, seniorzy uznali, że zakończył pracę, nie informując ich o tym. Małżeństwo, chcąc iść na zakupy, zorientowało się, że z szafki w pokoju zniknęły pieniądze – opowiada sierż. sztab. Jachimek.

    W środę, 9 sierpnia, senior przepuścił w drzwiach wejściowych do budynku dwie kobiety. Jedna z nich weszła do jego mieszkania i zaoferowała mu pas rehabilitacyjny refundowany przez NFZ. Druga oszustka czekała przed lokalem. Poprosiła 79-latka o przekaz pocztowy potwierdzający odbiór emerytury, tłumacząc, że potrzebuje potwierdzić, czy mężczyzna jest ubezpieczony. Następnie poleciła pabianiczaninowi okazać banknot o wartości 200 złotych w celu spisania jego numerów.

    – Mężczyzna wykonał jej polecenie, przy okazji pokazując oszustce, gdzie przechowuje pieniądze. Oboje następnie udali się do kuchni, gdzie kobieta zmierzyła 79-latka, aby zamówić odpowiedni pas rehabilitacyjny. Wówczas do mieszkania weszła druga oszustka i zabrała z kredensu pieniądze. Po niedługim czasie senior zorientował się, że kobiety go okradły – podsumowuje policjantka.

    W związku z tymi sytuacjami mundurowi przypominają, że zawsze należy weryfikować informacje podawane przez tych, którzy chcą wejść do mieszkania, w spółdzielni, u administratora budynku lub instytucji, na którą powołuje się dana osoba.

    By nie stać się ofiarą oszusta, warto stosować się do kilku zasad:

    • bądźmy podejrzliwi, gdy ktoś, zasłaniając się pośpiechem, ponagla nas do szybkiego podjęcia ważnych finansowych decyzji
    • pamiętajmy o tym, że funkcjonariusze policji NIGDY nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie, nigdy nie proszą też o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie
    • informujmy naszych rodziców, dziadków, krewnych, sąsiadów itp. o tym, że są osoby, które mogą chcieć wykorzystać ich życzliwość; powiedzmy im, jak zachować się w sytuacji, kiedy ktoś zadzwoni do nich z prośbą o pożyczenie dużej ilości pieniędzy

    Udostępnij