• Dzień ślubu. Para młoda czeka na niego niecierpliwie. Marzy o nim w snach i… stresuje się.

    Jakie uczucia, obawy i radości towarzyszą pabianiczanom niemal w przeddzień tej uroczystości? O tym rozmawiamy z przyszłymi małżonkami – Martyną i Michałem.

    Młodzi poznali się na imprezie sylwestrowej sześć i pół roku temu. Półtora roku temu w styczniu zdecydowali, że chcą być ze sobą już na zawsze. Po zaręczynach rozpoczęli przygotowania do ślubu.

    Kiedy i gdzie będziecie brać ślub?

    Martyna: Będzie to koniec sierpnia tego roku, dokładnie 26 sierpnia. Ślub odbędzie się w Pabianicach, w kościele na Zatorzu. A po nim będziemy się bawić na weselu.

    Pierwsze decyzje odnośnie ślubu i wesela, dotyczące np. zespołu muzycznego czy usługodawców, zapadły w lutym 2022, czyli mniej więcej półtora roku temu.

    Co jest najtrudniejsze w takich przygotowaniach?

    Martyna: Trudno określić, ponieważ już w pierwszej fazie przygotowań było bardzo dużo kwestii do rozstrzygnięcia. Braliśmy pod uwagę finanse i to, jakie usługi nam odpowiadają. Teraz też jest chyba trudno, ponieważ w teorii mamy gotowe wszystko, ale w praktyce brakuje jeszcze bardzo wielu rzeczy.

    Michał: Pozostało wiele detali, o których trzeba pamiętać, załatwić. Jest to właśnie ten moment, by wszystko „dopiąć na ostatni guzik”.

    Martyna: Dokładnie, pozostały jeszcze upominki dla gości, winietki, tablica z listą biesiadników, kwiaty czy też prezent, który uhonoruje rodziców. Najwięcej zajmują szczegóły, detale. Dużo czasu zajmuje poszukiwanie i „ogarnięcie” pozornych drobnostek. Chcemy też dobrze zatańczyć na weselu, musieliśmy więc dużo ćwiczyć i to pochłaniało sporo czasu.

    Jaki etap był najbardziej ekscytujący?

    Martyna: Dla mnie ekscytujący był wybór sukni. Moja siostra miała własny ślub i wesele niedawno, bo w zeszłym roku. Dzięki temu miałam pewne „doświadczenie”. Wiedziałam, co jest modne, co można oglądać w salonach sukien ślubnych. Do wyboru swojej sukni podeszłam z pewną wizją, choć zazwyczaj podejmowanie takich „większych” decyzji bywa dla mnie trudne. Aby wybrać suknię, musiałam skorzystać z fachowej wiedzy, czyli pojechałam do salonu z siostrą i mamą. Wybrałam pewien typ sukni, który mi się podobał, a gdy ją przymierzyłam, okazało się, że to wcale nie było to, a raczej nie było efektu „wow”. Ostatecznie kupiłam zupełnie inny typ sukienki. To było niezwykle ekscytujące. Na szczęście były przy tym najbliższe osoby, które doradziły i pomogły.

    Michał: Trudno wybrać jedną najbardziej ekscytującą kwestię. Wszystko cieszy, szczególnie, gdy już się wybierze, zdecyduje, bo nie są to łatwe wybory. Tak naprawdę każda rzecz, na którą się decydowaliśmy, cieszy.

    Jaka będzie ta suknia? W czym wystąpi pan młody?

    Martyna: W stylu boho, bardziej zwiewna. Nie będzie jednak typowo prosta, dużą rolę będą grały dodatki. Nie będzie miała rękawków, co będzie ją trochę wyróżniać. Dużą rolę gra też delikatne wykończenie sukni.

    Michał: Ja zdecydowanie poszedłem w klasykę – czarny smoking. Nie będzie ekstrawaganckich dodatków.

    Czy zbliżający się ślub będzie dokładnie taki, jak sobie wymarzyliście?

    Martyna: Mam nadzieję, że tak. Przede wszystkim chcę czerpać radość z tego dnia, nie zależy mi na napięciu i opiniach innych. Chcę, byśmy my i nasi najbliżsi czuli się dobrze, dobrze się bawili, miło spędzili czas. To jest najważniejsze. Nie marzyłam nigdy o tym, by jechać jak księżniczka w karocy. Teraz chciałabym po prostu, by zrealizowało się to, co sobie zaplanowaliśmy. To przecież jeden dzień, do którego tak się przygotowujemy, ale tak szybko minie…

    Michał: Nie miałem wcześniej wyobrażeń, jak wyglądałby ten dzień. Decydujemy się po prostu na to, co nam się podoba, jak my to widzimy i wierzymy, że będzie właśnie tak, jak chcieliśmy…

    Martyna: …i że nikt tego nie popsuje!

    A czego się obawiacie?

    Martyna: Obawiam się mojej własnej reakcji. Zdarza się, że na ślubach strasznie płaczę, ogromnie się wzruszam. Nie chciałabym też mimowolnie zareagować na towarzyszący mi stres śmiechem. Mam nadzieję, że przy tak ważnym dla mnie momencie życia, tak się nie stanie.

    Michał: – Najbardziej boję się pierwszego tańca. Obawiam się, że będzie to stresujący moment, zwłaszcza dla człowieka, który nie do końca swobodnie czuje się w tańcu.

    Czy korzystaliście z pomocy firm organizujących śluby?

    Martyna: Tak, ale nie jest to jedna firma, która organizuje nam wszystko. Korzystamy z usługodawców. Mam tu na myśli na przykład dekoratorkę, która zdobi nam salę, auto, organizuje kwiatki do butonierki. Oczywiście jest też fotograf, kamera i zespół muzyczny, który będzie grał na weselu. Najbardziej kluczowe są dekoracje, które pochodzą z naszych pomysłów i inspiracji, a także propozycji konkretnej dziewczyny. Finalnie oczywiście decydujemy w tej kwestii wspólnie.

    Ślub będzie tradycyjny czy przewidujecie coś szczególnego?

    Michał: Nie, raczej chcemy, aby był to tradycyjny ślub.

    Martyna: Stałe elementy oczywiście będą tradycyjne, ale jeśli chodzi o to, co jest trochę „inne”, to chyba to, że na naszym weselu chcemy się bawić. Jest wiele par młodych, które spotkaliśmy na swojej drodze, u których wszystko było bardzo zaplanowane, nazbyt zorganizowane, realizowane punkt po punkcie. Ten sposób organizacji powoduje tak ogromne napięcie, że nie czerpałabym przyjemności z tego wydarzenia. Chcemy, by ten dzień był oczywiście zgodny z naszymi założeniami, ale najważniejsze, byśmy czerpali z tego radość.

    Planujecie podróż poślubną?

    Michał: Planujemy, ale tę kwestię zostawiamy już na czas po weselu. Nie chcielibyśmy wyjeżdżać bezpośrednio po ślubie, chcemy wykorzystać ten czas.

    Martyna: Myślimy o tym, żeby wyjechać pod koniec roku. Teraz ilość obowiązków, która na nas spadła, trochę nas przytłoczyła. Myśleliśmy o jakichś dalszych kierunkach podróży, ale teraz trudno określić, o czym konkretnie. Być może będzie egzotycznie. Na pewno chcemy jednak, by był to wyjazd, który będziemy pamiętać latami.

    Z okazji ślubu Martynie i Michałowi życzymy szczęścia na nowej drodze życia. Samych słonecznych i pięknych dni oraz spełnienia wszystkich, nawet tych najskrytszych marzeń –

    redakcja

    Udostępnij

    Jeden komentarz

    1. I proszę, można zorganizować ślub tradycyjnie , bez zadęcia i przesady.
      Wiele miłości dla Pary młodej na nowej drodze życia.

    Możliwość komentowania została wyłączona.