Szkolne podwórko „Optimy” przy ul. św. Jana w sobotnie popołudnie zamieniło się w słowiańską wioskę.
9 września na terenie Zespołu Szkół Prywatnych OPTIMA odbył się „piknik słowiański”. Współorganizatorem była grupa rekonstrukcyjna GRH Gawra.
O to, skąd wziął się pomysł na taką akcję w Pabianicach, zapytaliśmy Anitę Sherzai, dyrektorkę OPTIMY.
– W naszej szkole tworzymy wspólnotę – rodziców, dzieci oraz nas jako kadry. Każdy ma jakąś pasję. Właśnie takie spotkania pozwalają podzielić się swoimi zainteresowaniami. Niektóre z nich, jak na przykład pokazy sztuk walki, są bardziej widowiskowe. Dzisiejsza inicjatywa to również pomysł rodziców naszych uczniów i to oni zostali wodzami wioski. Wyjątkowo uważnie słuchamy tego, co do nas mówią i właśnie stąd wziął się pomysł na spotkanie integracyjne na początku września. Otworzyliśmy się też na pozostałych mieszkańców Pabianic, by mogli zobaczyć, jak pracujemy, jaka jest nasza szkoła, bo jest trochę inna. Mamy mniej uczniów, mniejsze klasy, więc pochylamy się nad każdym indywidualnie – odpowiedziała.


Piknik odbył się już po raz drugi – poprzednia edycja miała miejsce w ubiegłym roku.
Na trawniku przed szkołą w sobotę stanęły jasne namioty, rekonstrukcje dawnych zabudowań oraz sprzętów codziennego użytku. Znalazło się również miejsce na uprawianie dawnych sportów pod okiem słowiańskich instruktorów. Dlatego właśnie pabianiczanie mogli choć na chwilę stać się łucznikami, wojownikami walczącymi między sobą na miecze. Nie zabrakło również rzutu oszczepem do celu. Swoją kondycję fizyczną i koordynację ruchową można było ćwiczyć, chodząc na szczudłach. Z wysokości zdecydowanie lepiej było widać pabianicko-słowiańską wioskę.
Najmłodsi pabianiczanie, a także ich rodzice, mogli użyć dawnych naczyń, spróbować słowiańskich potraw. Chętni mieli możliwość wykazania się również kulinarnie. Poczynania te rozpoczęli od źródeł, a więc od zmielenia mąki. A wszystko pod kontrolą i z pomocą współczesnych Słowian, czyli rekonstruktorów z GRH Gawra.
Dzieci zamieniły się w piekarzy i własnoręcznie przygotowały podpłomyki, do których mogły dobrać pyszne dodatki: smalec roślinny, ser biały z czosnkiem niedźwiedzim, pastę jajeczną czy też powidła śliwkowe. Dla najmłodszych było to odkrycie i radość, a towarzyszącym im rodzicom „manufaktura” podpłomyków ożywiła wspomnienia.


Gdy zabrzmiała melodia odegrana na rogu rozpoczął się pokaz walk słowiańskich wojów. Wywołał on niemałe emocje, ponieważ wyglądał niezwykle wiarygodnie i momentami przerażająco. Na szczęście, wyszkoleni rekonstruktorzy wyszli z niego cało!
Podczas pokazów słowiańskich sztuk walki przyjrzeć się można było temu, jak wyglądały popularne „kręgi zdrady” oraz „kręgi chwały”, a także wziąć udział w obalaniu „ściany”, którą utworzyli z własnych ciał współcześni wojowie.
Piknik był świetną okazją do integracji mieszkańców naszego miasta, poszukiwania nowych pasji oraz poznania świata Słowian od środka.
foto: red.



















