17 września na Lewitynie odbył się bieg charytatywny, którego celem była zbiórka środków na leczenie Milenki Malinowskiej, chorej na „dziecięcego Alzheimera”. Inicjatorem był pabianicki biegacz Przemysław Antczak.
Bieg ten to jednocześnie część przedsięwzięcia „15 maratonów w 15 dni”. Zebrane podczas nich pieniądze zostaną wpłacone dla Milenki na portalu siepomaga.pl. Środki można było wpłacać bezpośrednio do puszek w trakcie charytatywnych wydarzeń, a także na prowadzone przez Przemysława Antczaka konto „Charytatywne Maratony”.
Maraton, który przebiegł Antczak w ostatnim czasie, był już dziesiątym biegiem z przewidzianych w dobroczynnym przedsięwzięciu. Postanowił zachęcić do tego innych pabianiczan.
– 17 września z okazji Narodowego Dnia Sportu, aby zachęcić mieszkańców do uprawiania sportu i jednocześnie pomagania, powstało kolejne wydarzenie. Polegało na przebiegnięciu pięciu okrążeń wokół Lewitynu. Symbolizowały one pięć pierścieni olimpijskich – opowiedział o inicjatywie organizator.
Chętni mogli dołączyć do biegu, wpłacając 30 zł od osoby dorosłej oraz 15 zł od dziecka. I faktycznie, przedsięwzięcie zgromadziło wielu pabianickich miłośników sportu.
A skąd wziął się pomysł na właśnie taką formę pomocy? – zapytaliśmy maratończyka.
– Od dłuższego czasu biegałem maratony 2-, 3-, 5-dniowe. W tym roku zorganizowałem 10 maratonów w 10 dni i aby to bieganie „nie weszło mi tylko w nogi”, tylko przyniosło też wymierne efekty dla kogoś innego, postanowiłem zorganizować taką właśnie akcję charytatywną. Dołączyli się również sponsorzy, bez których byłoby o wiele trudniej. Tym razem podniosłem sobie również trochę poprzeczkę i wyznaczyłem cel przebiegnięcia 15 maratonów w 15 dni. Mam nadzieję, że się uda.
Przedsięwzięcie wymagało szczególnego skupienia. Jako wydarzenie kilkudniowe kosztowało sporo pracy oraz poświęcenia czasu. Dla Antczaka wyzwaniem było również połączenie codziennego biegu z ośmiogodzinnym dniem pracy, a jednak… nie ma rzeczy niemożliwych!
Jak zapewnia organizator, na Lewitynie w niedzielę było to ponad sto osób. Chęć pomagania sprawiła, że wśród biegaczy znalazły się nawet całe rodziny. Biegły zarówno kilkuletnie dzieci, jak i osoby dojrzałe w wieku 60-70 lat. Świadczy to o tym, że chęć pomagania zdecydowanie nie pyta o wiek…








