Bogdan Prusisz z Dobronia już od przeszło trzydziestu lat para się fotografią. Lubi utrwalać piękno przyrody i zabytków. Na koncie ma już wiele fotograficznych wystaw. Naszym Czytelnikom opowie o zdjęciach zrobionych – znikającym z polskiego krajobrazu – wiatrakom.


Fotografie, które dziś prezentuję, to fragment zbiorów zdjęć wiatraków z mojej wystawy pt. „Złap wiatr” i takich, które na wystawę nie zdążyły się załapać. Mam nadzieję, że pozwolą niektórym z Was wiatr w skrzydła złapać i pokochać te dziś już trochę zapomniane budowle.
Zdecydowałem się na „walkę z wiatrakami”, ponieważ zawsze robiły na mnie wrażenie swoją postawą, monumentalną budową i bajkowym wyglądem, często osadzone w pięknym krajobrazie. Zawsze były dla mnie stworami nie z tego świata. Wiatraki fascynowały i kojarzyły się z symboliczną walką Don Kichota (ech, ciężko nosić w sobie taką wrażliwość).
Ponieważ nadarzyła mi się możliwość wyjazdu do Holandii, temat sam wpadł w ręce i choć było to lata temu, postanowiłem go wskrzesić i rozszerzyć. Dzięki temu, kiedy tylko mam taką możliwość, gonię za tematem i szukaniem miejsc w Polsce, w których te wspaniałe twory występują. W ubiegłym roku wiele nowych zdjęć zrobiłem na Podlasiu, gdzie dość dużą liczbę wiatraków można jeszcze spotkać.
Muszę przyznać, że sporo konstrukcji dostaje drugie życie i naprawdę nawet w naszym kraju jest co zwiedzać. Na przykład spotkałem wiatrak, w którym można wykupić nocleg, wiatrak restaurację, wiatrak „słup” reklamowy czy po prostu coraz częściej wiatraki-domki mieszkalne bądź letniskowe. Wiele wiatraków można podziwiać i zwiedzać w skansenach. Cudownego „ozdrowienia” doznał wiatrak w okolicach Skorzęcina, który był już totalną ruiną.


Moi ulubieńcy to ledwie dyszące wiatraki w Licheniu i położony pośrodku plantacji borówki amerykańskiej wiatrak z około 1880 roku we wsi Białousy na Podlasiu (malowniczy widok). Trzymam kciuki, żeby znalazł się ktoś, kto te wiatraki odrestauruje, choć z pewnością nie będzie to łatwa sprawa.
Może nasze polskie wiatraki nie są tak tego życia pełne, jak holenderscy ziomkowie, ale są i będą trwać przez kolejne wieki. „Gdy wieją wichry zmian, jedni budują mury, inni budują wiatraki” – jak mówi chińskie przysłowie. Typy historyczne wiatraków, które można spotkać na terenie naszego kraju to: KOŹLAK, PALTRAK, WIATRAK SOKÓLSKI i HOLENDER. Gdyby kogoś zainteresował temat, to w poszukiwaniu wiatraków i miejsc, w których występują, bardzo pomocna jest strona internetowa: wiatraki.org., z której często korzystam lub Wikipedia.
foto: zbiory autora


Wiatrak – budowla drewniana, niekiedy murowana, wyposażona w skrzydła poruszane siłą wiatru i napędzające urządzenia. Jest najstarszym silnikiem wiatrowym. Przetwarza energię wiatru na energię kinetyczną w ruchu obrotowym. Jest poprzednikiem turbiny wiatrowej, którą czasami również nazywa się wiatrakiem.
Znane nam wiatraki (z pionową osią) wynaleziono w IX wieku we wschodniej Persji, do Europy dotarły pod koniec XII wieku. Pierwsze wiatraki służyły głównie do mielenia zboża. W pierwszej połowie XIV wieku na terenie obecnej Holandii zaczęto używać wiatraków do osuszania polderów. W niektórych krajach śródziemnomorskich (np. w Grecji) skrzydła wiatraka wyposażano w płócienne żagle, które refowano lub rozwijano. W XVIII wieku w Anglii wyposażono wiatraki w urządzenia automatycznie nastawiające optymalnie skrzydła w stosunku do kierunku wiatru. W późniejszych latach pojawiły się wiatraki tartaczne, inne mieliły i mieszały pigmenty, rozdrabniały skały na kruszywa, plotły sznury konopne, wyciskały olej, mieliły tytoń, drewno (na papier), kakao, kawę lub gorczycę (na musztardę).
Pierwsza wzmianka o pojawieniu się wiatraków w Polsce pochodzi z 1271 roku. W XV wieku młyny były na dobre zadomowione w krajobrazie wsi polskiej, zwłaszcza w okolicach Poznania, na północnym Śląsku, Kujawach, Mazurach i Ziemi Lubuskiej. W Polsce w XVIII w. było ok. 20 tysięcy wiatraków. Często występowały w dużych grupach. Na obrzeżach Leszna odnotowano istnienie aż 92 obiektów. Ilość wiatraków zwiększała się jeszcze i trwało to do początku XX wieku, kiedy konkurencyjność maszyn parowych zaczęła wypierać napęd siły wiatru. II wojna światowa dokonała wielkich zniszczeń i zmniejszyła znacznie ilości młynów na terenie kraju. Potem gospodarka socjalistyczna i ogólne tendencje gospodarcze doprowadziły do zamknięcia wielu z nich. Wszystkie na szczęście się nie poddały, a teraz na wielu obszarach wiatraki powracają w nowej formie. I choć nie są tak piękne, także i teraz przestrzenie pełne wiatraków wytwarzających elektryczną energię robią wrażenie i przykuwają uwagę.
źródło: Wikipedia









