Dokonało się to, co było marzeniem Joli Nawrockiej Ketterer – przebiec USA w 100 dni! 5200 km, ponad 50 km dziennie,100 maratonów, dzień po dniu, bez przerwy.
Relacjonowaliśmy jej zamierzenie od początku. Teraz nadszedł ten dzień, aby pokazać najpiękniejsze zdjęcia i pożegnać się z Jolą Nawrocką Ketterer, biegaczką ekstremalną, która jako pierwsza Polka przebiegła USA w 100 dni. Pokazała sobie i światu, że marzenia się spełniają.
Ostatniego dnia przebiegła zaledwie 28 kilometrów – to naprawdę drobiazg, biorąc pod uwagę dystans, który pokonała, zaczynając swój bieg na początku marca w Los Angeles i pokonując pustynię, stepy, lasy i góry, w słońcu, upale i zimnie. Zużyła przy tym siedem par butów…
Na moście Brooklińskim w Nowym Jorku przywitały ją oklaski.
– To było po prostu niesamowite – mówi 55-letnia biegaczka, opisując moment, w którym dotarła do mostu i zobaczyła z daleka duży baner ze swoim imieniem.
Obok niego czekali przyjaciele i rodzina. Mąż i dzieci towarzyszyli jej przez ostatnie kilka metrów.
– W tym momencie uroniłam łezkę – przyznaje i dodaje: – Mogłabym uściskać cały świat. Jestem taka szczęśliwa!
W żadnym momencie biegu nie pomyślała: „Nie dam rady”. Do samego końca czuła się całkowicie zdrowa i nigdy nie chorowała. Według Joli, jeśli istnieje przepis na sukces, to jest to prawdopodobnie: dobre przygotowanie, silna wola i szczęście. Szczęście do pogody, do organizatorów, do własnego ciała, które nie sprawiało żadnych problemów. A przeciwnie – zagrzewało do dalszej walki, uwalniając hormony szczęścia.
Co będzie dalej?
– Normalne życie – mówi Jola. – Po kilku dniach w Nowym Jorku wracam do mojego normalnego życia, które kręci się wokół biegania, bo jestem trenerką… biegania.
Gratulujemy i życzymy powodzenia!
foto: zbiory prywatne
PS. Redakcja serdecznie dziękuje pani Anecie Zalewskiej za współpracę.