Wczoraj (23 czerwca) o godz. 19.15 przy zbiegu ulic Waltera Jankego i Nawrockiego kobieta brutalnie pobiła drugą kobietę, która… po prostu siedziała na przystanku. Wszystko wskazuje na to, że agresorka pomyliła ofiary.
Poszkodowana została zabrana przez karetkę pogotowia na SOR. Napastniczka okładała bezbronną kobietę pięściami. Zrzuciła ją z przystankowej ławki na chodnik, mając zamiar najprawdopodobniej ją kopać. W pewnej chwili… przestała jednak zadawać ciosy. Wyglądała na zaskoczoną i przestraszoną.
– Z nagrania monitoringu wynika, że kobieta pomyliła ofiary – mówi Tomasz Makrocki, komendant SM.
Agresorka uciekła, dlatego poszukiwały ją służby. Na numer alarmowy zadzwonił świadek brutalnego zdarzenia, który następnie zajął się pokrzywdzoną. Na miejsce natychmiast pojechali policjanci. 33-latka w rozmowie z mundurowymi przyznała, że została kilkukrotnie uderzona przez kobietę, z którą nie ma żadnych zatargów.
O godz. 15.20 kryminalni zatrzymali 26-letnią pabianiczankę odpowiedzialną za doprowadzenie do uszczerbku na zdrowiu 33-letniej pokrzywdzonej.
– Ponieważ była w stanie upojenia alkoholowego trafiła na policyjny dołek, a po wytrzeźwieniu usłyszy zarzuty. Kobieta odpowie za uszkodzenie ciała. 26-latce grozi nawet 5 lat pozbawienia wolności. Pabianiccy policjanci będą wnioskować dla niej o tymczasowy areszt – relacjonuje podkom. Agnieszka Jachimek, oficer prasowy KPP Pabianice.
foto: SM, policja