Codziennie dobieramy fasony, kroje i kolory naszych ubrań. Ale czy zastanawiamy się, z czego i jak powstają materiały, z których wykonywana jest odzież? Najmłodsi pabianiczanie, którzy wzięli udział w muzealnych zajęciach „Tyle hałasu o nić”, mogli dowiedzieć się wiele na ten temat.
O rozwoju pabianickiego przemysłu włókienniczego dzieci dowiedziały się już wyglądając przez muzealne okna. Wśród panoramy miasta dostrzec mogły budynki dawnych fabryk Kruschego i Endera.
Na poddaszu zamku od prowadzącej zajęcia Justyny Ruszkiewicz usłyszeliśmy o włókienniczych dziejach Pabianic, a także o rodzajach i zastosowaniu włókien pochodzenia roślinnego, zwierzęcego i tych sztucznych.
Uczestnicy zastanawiali się, z czego wykonane są noszone przez nich ubrania. Okazało się, że popularne zimą polary wykonane są z… plastiku. Zgromadzeni dowiedzieli się również, jak odróżniać dzianinę od tkaniny. Była okazja przyjrzeć się z bliska i dotknąć m.in. bawełny.
– Bawełna przyszła do nas w XIX wieku. Wcześniej znana była w Indiach, Egipcie – wyjaśniała Justyna Ruszkiewicz.
Ciekawość mogły wzbudzić włókna z konopi, wełna z alpaki i materiały z pokrzyw. Najmłodsi przyjrzeć się mogli przedstawionemu na slajdach kołowrotkowi oraz poznać zasady jego działania. Poznali kulisy warsztatów tkackich i pochodzenie barwników. Niektóre z nich miały naprawdę zaskakujące źródło, np. owady. Najdroższym z nich okazała się purpura.
Nie zabrakło opowieści o pabianickich oraz przyjezdnych tkaczach, jak i o fabrykach Kruschego, Endera i Kindlera. Najmłodsi obejrzeli również film dokumentalny o działalności fabryki.
Przyszedł też czas na praktykę. Uczestnicy spotkania otrzymali kolorowe nici, z których powstawały makramowe breloczki. Dzieci oraz towarzyszący im opiekunowie dzielnie łączyli barwy, tworzyli pętelki, rozczesywali włókna aż powstały małe kolorowe cuda.
Milusińscy świetnie się bawili!