• Już po raz dwunasty odbył się w kinie „Tomi” festiwal filmowy „Kocham Dziwne Kino”. W pierwszych czterech dniach sierpnia miłośnicy kina niezależnego obejrzeli prawie 40 filmów.

    Pabianicki festiwal to jedno z najciekawszych spotkań miłośników kina amatorskiego z jego twórcami w Polsce.

    – Dwunasta edycja to dwanaście filmów biorących w konkursie, konkurencja będzie bardzo silna – w czwartek otworzył festiwal Dawid Gryza, pomysłodawca festiwalu. – Nie było dotąd takiej imprezy filmowej w naszym mieście, dlatego właśnie powstała. Jest to nieraz jedyna okazja obejrzenia niektórych obrazów kina niezależnego i amatorskiego. Tego festiwalu by nie było, gdyby nie właściciele kina „Tomi”, którzy entuzjastycznie podeszli do tego pomysłu. Dziękuję im za to.

    Festiwal rozpoczął blok 7 filmów pozakonkursowych, w tym jeden duński „Amygdala” w reżyserii Kennetha Lykkehusa Truelsena i trzy filmy Jakuba Gryzowskiego: „Układ złożony”, „Ocalony język”, „U stóp wodospadu”.

    Widzów zainteresował szczególnie obraz „Przed zmierzchem” w reżyserii Łukasza Nowaka. Zagrała w nim Natalia Janoszek, uczestniczka wielu telewizyjnych programów rozrywkowych.

    Na rozpoczęcie festiwalu dotarli twórcy Tomir Dąbrowski i Jędrzej Kocjan.

    – Dwa lata temu były prezentowane dwa moje filmy. W tym roku jestem po raz pierwszy w Pabianicach i w konkursie zaprezentuję film „Człowiek z odpadającym uchem”. Robię filmy, bo lubię się bawić – powiedział nam Jędrzej Kocjan, reżyser z Łodzi. – Chcę pokazywać filmy na festiwalach, bo jest to dla nich jedyny kanał dystrybucji.

    Pierwszy dzień zakończył pokaz pełnometrażowego filmu „Rok 2384” w reżyserii Piotra Krzywca w ramach cyklu Klasyka Polskiego OFFu.

    Mnie spodobał się ten film sprzed trzydziestu lat – powiedział po pokazie student Jan. – Taka parodia apokaliptycznych filmów w stylu Mad Max. Po wojnie nuklearnej resztki ludzkości wegetują na pustkowiach.

    W Pabianicach widzowie obejrzeli jeszcze dwa obrazy tego reżysera: „Czerwoną rewolucję” i „Oko Boga”.

    W piątek na festiwal dotarli kolejni twórcy. Pojawił się Mateusz Pawełczyk – reżyser filmu „Muzykant i utopki”, Jędrzej Doczkal – autor filmu „Killer Gherkin” i Adrian Michalski, który wystąpił w obrazie „Mesjasz Diuny”. Bohaterem specjalnego bloku był Piotr Montowski. Reżyser odpowiadał na pytania dotyczące swoich filmowych dokonań, a także o przygodzie z boksem. Festiwalowa publiczność gorąco przyjęła jego filmy. Największe emocje wzbudziły „Killer Gherkin” oraz „Noś mnie na rękach”. Najwytrwalsi widzowie opuścili kino o 1.30.

    Dwunasta edycja to dwanaście filmów, które w sobotę rywalizowały w konkursie głównym. Tuż po północy – po zaciekłej walce – największą liczbę głosów od publiczności zdobył film „BJ” w reżyserii Tomira Dąbrowskiego. To już trzeci „Złoty mól” dla tego reżysera na festiwalu „Kocham Dziwne Kino” (poprzednie „M – Magia miłości”, „Płatne po planie”).

    Zwycięzca powiedział: – Cieszę się, że mój film wygrał, szczególnie, że była to jego premiera. Jest to opowieść o upadłym muzyku, który miał tournée po Stanach Zjednoczonych w latach dziewięćdziesiątych. Artysta powraca do Polski, do małego miasteczka. Czas i miejsce akcji to Wigilia. Tomir Dąbrowski dodał: – Do Pabianic przyjeżdżam od drugiej edycji. Podoba mi się niesamowitość organizatorów, ich otwartość na formę artystycznego przekazu.

    Tuż za nim, zaledwie z jednym głosem mniej, uplasowały się „Hipergamia” Dawida Topora (drugi Złoty Mól w dorobku twórcy, poprzednio „Akcja Anihilacja”) oraz „Takie cuda się zdarzają” Barbary Rupik (drugi Złoty Mól, poprzednio „Wcielenie”). Jury wyróżniło animację Łukasza „Susła” Suskiego „Legendy Drapieżnego Ptaka (Uliczne Zoo 2)”. Zwycięzcy otrzymali „Złote Mole”, które ręcznie z włóczki wykonała Agata Rynkowska z Łodzi.

    W niedzielę organizatorzy festiwalu mieli niespodziankę dla najmłodszych. Dwa bloki animacji dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym przygotowane zostały przez Festiwal Polskiej Animacji O!PLA. Czterodniowy festiwal zakończył pokaz specjalny eksperymentalnego dokumentu „Czy pamiętasz ten Białystok?”.

    12. edycja festiwalu dobiegła końca.

    – Zgrzeszyłbym, narzekając na frekwencję, szczególnie w sobotni wieczór, chociaż dla mnie spełnieniem marzeń byłaby pełna sala. Cieszy jednak fakt, że większość osób to byli widzowie, którzy są z festiwalem od lat. Byli też tacy, którzy odkryli go w zeszłym roku i spodobał się na tyle, że powrócili – podsumował Dawid Gryza. –  Organizacyjnie wszystko się udało. Na wysokości zadania jak zawsze stanęło kino „Tomi”. Podziękowania należą się również prezydentowi za wsparcie inicjatywy, sklepowi Uniblo i Klubowi Realizatorów Filmowych za ufundowanie nagród, lokalowi Grande Pizza z Łasku za smaczne pizze, obsłudze Hotelu Włókniarz za wyrozumiałość do nocnych powrotów naszych gości. Teraz czas na podsumowanie festiwalu, a także wypatrywanie ciekawych projektów, które uatrakcyjnią następną 13. edycję festiwalu.

    Patronat nad tegorocznym festiwalem filmowym „Kocham Dziwne Kino” sprawował prezydent miasta Grzegorz Mackiewicz.

    foto: olo, organizatorzy

    Udostępnij