Stało się nieuniknione. Od dekad niszczejący, przedwojenny budynek pierwszego kina w Pabianicach zostanie częściowo rozebrany. Inwestor czeka na oficjalną decyzję starostwa.
Pod koniec lipca do wydziału architektury i budownictwa starostwa powiatowego w Pabianicach wpłynął wniosek o pozwolenie na budowę na działce, na której stoi to, co z dawnego kina pozostało. Inwestor, który kupił nieruchomość, chce, by przy św. Jana powstał budynek wielorodzinny. W piśmie mowa jest o częściowej rozbiórce kina. Niektóre jego elementy zostaną więc zachowane i wykorzystane. W dokumencie pojawiają się informacje o „przebudowie” czy „nadbudowie”.
Wniosek jest właśnie rozpatrywany. Jak dowiedzieliśmy się w wydziale architektury i budownictwa, w którego kompetencjach leży wydanie decyzji, możemy się spodziewać, że będzie ona pozytywna. Projekt nowego budynku jest dość atrakcyjny. Jego odświeżony front ma być podobny do tego, który wszyscy znamy.
Lata świetności
Według popularnej wersji, w 1911 roku w czasie niedzielnej konnej wycieczki pionier kinematografii na polskich ziemiach Eduard Julius Vortheil (z Teodorem Junodem, inżynierem ze Szwajcarii i ojcem aktora Eugeniusza Bodo, założył pierwszy stały teatr w Łodzi) zobaczył Pabianice, w których się zakochał od pierwszego wejrzenia. Drewniane budynki i otoczenie przypomniało mu dzieciństwo i holenderski dom rodzinny. W jednej chwili postanowił się tutaj przeprowadzić. Rok później już tu mieszkał i otrzymał pozwolenie na budowę pierwszego kina w naszym mieście (2 czerwca 1912 roku).
Pierwsze filmy pabianiczanie mogli obejrzeć w 1913 roku w nowo powstałym budynku przy ul. św.Jana 11. Kino miało mieścić 600 osób, a Eduard, coraz bardziej schorowany, zaczął prowadzić je w spółce z Rudolfem Masickim. Niektórzy wskazują, że placówka miała powstać wcześniej (już w 1910 roku) i początkowo funkcjonować pod nazwą Orion i Eldorado. Niezależnie od tego, w pabianickiej pamięci zapisała się jako kinoteatr Luna, a w latach późniejszych – kino Mazur.
Vortheil sprzedał swoje udziały w łódzkiej „Uranii” Teodorowi Junodowi i skupił się jedynie na swoim „pabianickim dziecku”. Miał mieć znajomości we Francji i filmowe nowości sprowadzać nad Dobrzynkę prosto z Paryża. Ponadto na deskach „Luny” występowały takie sławy, jak Mieczysława Ćwiklińska, Kazimierz Junosza Stępowski, Hanka Ordonówna, Adolf Dymsza, chrześniak Vortheila i syn jego byłego wspólnika Eugeniusz Bodo, oraz kabaret Qui Pro Quo.
foto: redakcja, zbiory Muzeum Miasta Pabianic