7 września 1939 roku rozegrała się bitwa o Pabianice. To ważne w historii naszego miasta wydarzenie upamiętniono w czasie sobotniej uroczystości w parku Wolności. Połączono ją z otwarciem wystawy dotyczącej bohaterów walk sprzed 85 lat.
Wszystko zorganizowało Towarzystwo Miłośników Dziejów Pabianic z prezesem Michałem Bedą oraz wiceprezes Joanną Kupś na czele. Uczestniczyli w nich także: starosta Arkadiusz Jaksa, wiceprezydent Aleksandra Jarmakowska-Jasiczek oraz rodziny poległych żołnierzy.
– Wszyscy mówili nam, że się nie da odnaleźć żołnierzy biorących udział w bitwie pabianickiej, ale jednak jak najbardziej się dało. Dbamy o groby tych, którzy pozostali na ziemi pabianickiej. Są to jednak tylko imiona i nazwiska. Chcieliśmy pokazać tych ludzi takimi, jakimi byli. Stąd pomysł na taką wystawę – mówił prezes TMDP Michał Beda, który wyjaśnił genezę zorganizowania wystawy.
Prezes Miłośników przedstawił bezcenną rolę rodzin bohaterów bitwy podczas poszukiwania materiałów i zdjęć z czasów wojny. Jak zaznaczył, dzięki ich pomocy udało się „ocalić od zapomnienia” sylwetki czterech żołnierzy oraz przekazywać dalej informacje o tym, kim byli i jak wyglądało ich przedwojenne życie.
– Mam nadzieję, że pokażemy, że Pabianice pamiętają o ludziach, którzy bronili tego miasta i to dzięki nim jest ono takie, jakie znamy teraz – zaznaczał prezes Towarzystwa Miłośników Dziejów Pabianic.
Podczas spotkania wiceprezes TMDP Joanna Kupś dodała: – Czym byłoby nasze miasto, gdyby nie ta walka i bohaterskie czyny tych ludzi? Możemy czytać o dowódcach, a wojny wygrywają i, niestety, przegrywają najzwyklejsi ludzie, szare osoby, żołnierze, którzy mają niższy stopień. Chcieliśmy skupić się właśnie na nich, bo to nasi bohaterowie.
Kupś wyraziła nadzieję, że wystawa, a także materiały multimedialne dotyczące pabianickich bohaterów zaproponowane przez Towarzystwo (w tym również strona internetowa https://obroncypabianic.pl) przybliżą sylwetki tych postaci historycznych.
W trakcie uroczystości kwiaty w miejscu pamięci, czyli pod pomnikiem 15. Pułku Piechoty „Wilków”, złożyły władze miejskie i powiatowe reprezentowane przez wiceprezydent Aleksandrę Jarmakowską-Jasiczek oraz starostę Arkadiusza Jaksę. Obecni byli także przedstawiciele TMDP i rodziny żołnierzy.
– Musimy pamiętać, że za pojęciami „pułk”, „gromada”, „armia” stali żołnierze tworzący te formacje. 15. Pułk Piechoty, choć wywodzi się z wojny polsko-bolszewickiej, był pułkiem kadrowym, co oznacza, że w czasie pokoju posiadał tylko strukturę dowódczą i zasoby kadrowe, natomiast żołnierze, o których mówimy byli zwykłymi ludźmi, takimi jak my. Zostali oderwani od swoich zawodów, tego co lubili robić na co dzień, dano im broń i… nagle stali się żołnierzami – mówił starosta Arkadiusz Jaksa.
Podczas spotkania można było obejrzeć wystawę dotyczącą sylwetek pabianickich żołnierzy 15. Pułku Piechoty „Wilków”, ale także tych, którzy należeli do 72. Pułku Piechoty im. Czachowskiego oraz 36. Pułku Legii Akademickiej.
W trakcie uroczystości głos zabrała również Violetta Głasek, wnuczka jednego z pabianickich żołnierzy – Franciszka Matysiaka.
– Nasi przodkowie walczyli w powstaniu styczniowym. Bóg, honor i Ojczyzna jako najważniejsze wartości były w sercach całej mojej rodziny i właśnie mojego dziadka. Czy chętnie poszedł na wojnę? Oczywiście, że nie. Żegnając się z żoną obiecał, że wróci. Nie wrócił – dostał postrzał w nogi. Jego ostatnie słowa, według relacji świadków, brzmiały: „Nie zostawiajcie mnie tutaj”. Były tam świszczące nad głowami kule, wybuchające bomby, ogromny lęk. Każdy walczył o przetrwanie. Mamy świadomość samotności pojedynczych żołnierzy, a także tych, którzy chcieli wrócić do rodzin, dzieci i żyć, być normalni, a nie w mundurach i na wojnie… – mówiła.
Kluczowym elementem uroczystości było także odsłonięcie na osiedlu im. Salwy tablicy upamiętniającej postać patrona – Józefa Salwy, ostatniego z obrońców Pabianic. Dokonali tego wiceprezydent Aleksandra Jarmakowska-Jasiczek, starosta Arkadiusz Jaksa oraz dr Jan Jagusiak z TMDP.