• 26-latek ignorował policyjne sygnały i kontynuował ucieczkę, łamiąc szereg drogowych przepisów. Finalnie jego brawurowa jazda zakończyła się w rowie. 

    17 marca wieczorem policjanci wydziału kryminalnego pabianickiej komendy patrolowali miasto. Około 22.30 na jednym ze skrzyżowań kierowca samochodu marki JAECCO wymusił mundurowym pierwszeństwo przejazdu.

    W związku z popełnionym wykroczeniem kryminalni nadali mu sygnały świetlne oraz dźwiękowe nakazujące zatrzymanie się. Mężczyzna kierujący suvem jednak nie zareagował i gwałtownie przyspieszył. Policjanci natychmiast ruszyli za nim w pościg – relacjonuje podkom. Agnieszka Jachimek, oficer prasowy KPP Pabianice. – Pomimo wyraźnie dawanych sygnałów świetlnych oraz dźwiękowych kierowca nie zatrzymał się i z nadmierną prędkością kontynuował ucieczkę, łamiąc przy tym przepisy drogowe i stwarzając zagrożenie dla innych uczestników ruchu.

    W pościg zaangażowali się funkcjonariusze z Pabianic, Aleksandrowa Łódzkiego i Łodzi. Podczas ucieczki kierowca zignorował czerwone światło na skrzyżowaniu. Przejechał również przez zamknięty przejazd kolejowy z opuszczonymi rogatkami. Gdy dojechał do trasy ekspresowej S-14, wjechał na nią pod prąd.

    Policjanci z zachowaniem zasad bezpieczeństwa kontynuowali pościg za uciekinierem, który cały czas nie reagował na nadawane przez nich sygnały. Ostatecznie na Bałutach stracił panowanie nad pojazdem i wjechał do rowu – dodaje podkom. Jachimek.

    Funkcjonariusze podjęli akcję ratunkową. Ewakuowali z samochodu cztery osoby i udzielili im pierwszej pomocy przedmedycznej. Wezwali na miejsce pogotowie.

    Policjanci ustalili dane kierowcy i pasażerów. Byli to: 39-letnia kobieta i dwóch mężczyzn w wieku 19 i 48 lat. 26-letni kierujący miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. Niebawem usłyszy prokuratorskie zarzuty.

    foto: policja

    Udostępnij

    This will close in 0 seconds