Przed nami maj. Czas matur. To też czas szkolnych wspomnień…
Pół wieku temu maturę w II LO zdawali abiturienci, którzy postanowili świętować ten ważny jubileusz. Z tej okazji w restauracji „Salem” zebrało się 62 absolwentów pabianickiej „Dwójki”. To dawni uczniowie pięciu równoległych klas: trzech koedukacyjnych i dwóch żeńskich. Wśród nich był m.in. poseł Krzysztof Habura oraz główna organizatorka Joanna Niepsuj, z domu Mikołajewska.


– Przyszedł moment cofnięcia się do czasu przeszłego, tego, który został już opisany przez naszego twórcę Adama Mickiewicza: „Blask lat młodzieńczych – on zawsze zostanie święty i czysty jak pierwsze kochanie”. Staniemy obok siebie już w innych rolach, jako ludzie dorośli, dojrzali, Życzę, aby ten „wypad” w przeszłość wywołał same dobre wspomnienia – powitała wszystkich ich polonistka Jolanta Pusz.
Bardzo chętnie 26 kwietnia przybyła na to pomaturalne spotkanie.
– Doskonale pamiętam wielu uczniów z tego rocznika. To świetne, że te osoby wciąż świetnie się kojarzą. Pewnie też dlatego, że nadal mieszkam w Pabianicach, podobnie jak wielu byłych uczniów. Dzięki temu spotykamy się na różnych wydarzeniach, imprezach – powiedziała nam była nauczycielka II LO. I dodała: – Nie mieści mi się w głowie, że to już pięćdziesiąt lat. To trochę przerażające! (uśmiechnęła się).

Wspomnieniami dzielili się z nami także absolwenci.
– Z języka polskiego rzeczywiście byłam prymuską. Obecnie sama jestem nauczycielką tego przedmiotu w „Elektryku” i wciąż żałuję, że nie w II LO. Z matematyki, gdyby nie pan profesor Rogalewicz, to zostałabym w liceum na zawsze, powtarzając wszystkie klasy – opowiadała radna miejska Jadwiga Wadowska-Gryzel, polonistka.
Wspominając swoją klasę, opisała ją jako zżytą i pomocną. Podkreśliła również, że większość szkolnych przyjaźni trwa do dziś.
– Liceum było dla mnie najpiękniejszą szkołą. Tą, którą wspominam z największym sentymentem, a kilka ich skończyłem – snuł opowieść poseł Krzysztof Habura. – Liceum było czasem, w którym zawiązały się przyjaźnie oparte na szczerości, bezinteresowności. Nie istniała taka sytuacja, że koleguję się z kimś dlatego, że ma bogatych rodziców, lepszy status, majątek. Najważniejsza była sympatia. Jeżeli ktoś odpowiadał charakterem, to po prostu się z nim przyjaźniliśmy. Gdy w czwartej klasie chodziłem na fakultet, a mój kolega na inny, to jeden na drugiego potrafił poczekać godzinę, by dojść wspólnie ze szkoły do Zamkowej, a później każdy szedł w swoją stronę…
Nie obyło się bez opowieści o relacjach z dawnymi nauczycielami. Nieżyjącym już fizykiem Stanisławem Guzowskim, z którym uczniowie mieli wyjątkową relację, prof. Aleksandrą Miś – nauczycielką języka rosyjskiego, wuefistką Anną Wódką (była obecna w Salemie), nauczycielką historii Jadwigą Muszyńską czy też polonistą Sławomirem Orlickim.
Absolwentów rocznika 1975 wciąż łączy wyjątkowa więź, podtrzymywana dzięki licznym, wspólnym spotkaniom i wspomnieniom, które wywołują poczucie nostalgii i radości nawet po pół wieku. Właśnie tę radość ze wspólnego świętowania uwieczniliśmy na zbiorowych zdjęciach absolwentów.
Dodajmy, że nie było to ich pierwsze jubileuszowe spotkanie. Dawni licealiści II LO świętowali już wspólnie 25-, 30-, 35- oraz 40-lecie matury. Tegoroczne 50-lecie to wyjątkowy jubileusz po pandemicznej przerwie, które absolwenci przypieczętowali uroczystym obiadem w restauracji SALEM. Kolejne spotkanie… już za pięć lat!





foto: Cel.